Festiwal nieskuteczności – tak można podsumować mecz pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Gryfem Siecienko w ramach 4 kolejki V ligi. Zawisza mógł ten mecz wygrać wysoko, ale z powodu fatalnej skuteczności przy wykończeniach akcji, meczowi towarzyszyły emocje do ostatniego gwizdka siędziego.
Zawisza z Gryfem w Potulicach spotkał się już w sierpniu ubiegłego roku w ramach rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski. Grający w A-klasie niebiesko-czarni byli zespołem z niższej ligi, ale pokazali charakter. W dogrywce jednak lepszy okazał się Gryf.
Konfrontacja w tym sezonie odbywa się już w zupełnie innych okolicznościach – Gryf nie mając żadnego punktu na swoim koncie jest maruderem V ligi, natomiast Zawisza znajduje się w gronie czterech klubów które wszystkie swoje mecze kończyły zwycięstwami.
W dzisiejszym meczu optyczną przewagę miał Zawisza, który prezentował się zdecydowanie lepiej. W piłce nożnej liczą się jednak przede wszystkim bramki, a słupki bronione przez Adama Owsiannego okazały się zaklęte. W 18 minucie po zamieszaniu w polu karnym Gryfa, strzałem z dystansu Owsiannego udało się zaskoczyć Adamowi Wiśniewskiemu. Zawisza miała wiele bramkowych sytuacji, ale piłka już więcej do bramki nie wpadła. Mając jednobramkową przewagę, nigdy nie możemy się czuć pewni, dlatego było to dla kibiców niebiesko-czarnych nerwowe widowisko.
Z kolei nerwowo na boisku zrobiło się w 82 minucie, gdy Arkadiusz Dąbrowski, mający już na swoim koncie żółtą kartkę, brutalnie sfaulował zawodnika Zawisza. Pomiędzy zawodnikami doszło do małej przepychanki – sędzia zdecydował się dla uspokojenia sytuacji kartkami ukarać Tomasza Detmera z Zawiszy oraz Dąbrowskiego. Dla tego drugie oznaczało to wyrzucenie z boiska, Gryf mecz ten dokończył zatem w dziesiątkę.
Zawisza Bydgoszcz – Gryf Sicienko 1:0 (1:0)
18 minuta – Adam Wiśniewski
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy, w trakcie której oddano cześć pochowanemu w poniedziałek mjr Alojzemu Gładykowskiemu, który walczył w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu z niemieckim i sowieckim okupantem. Postaci majora Gładykowskiego poświęcona była również oprawa kibiców Zawiszy.
Spotkanie oglądał wiceprezes PZPN Eugeniusz Nowak, obecny był także uznawany za duszpasterza polskich kibiców ks. Jarosław Wąsowicz, organizator corocznych pielgrzymek kibiców na Jasną Górę.