Żeby interesy turystów i mieszkańców wzajemnie się godziły

Informacje o wzroście ruchu turystycznego w Bydgoszczy odbieramy raczej z dumą, są jednak w Europie miasta, gdzie mieszkańcy zaczynają mieć turystyki dosyć i wychodzą na ulicę – chociażby Wenecja i Amsterdam. W Polsce problem powoli zaczyna być dostrzegalny w Krakowie.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego dynamika wzrostu turystów w województwie kujawsko-pomorskim wynosi blisko 10% rocznie. Samych turystów zmierzyć jest trudno, możemy jedynie obliczyć liczbę udzielanych noclegów, a tych w bydgoskich hotelach było prawie 300 tys.

 

Problem uciążliwości turystów dla mieszkańców na razie nas specjalnie nie dotyczy, ale jeżeli dalej będziemy rosnąć turystycznie, być może go doświadczymy. Z inicjatywy Bydgoskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej na marinie odbyła się debata pt. ,,Co dla turystów?, Co dla mieszkańców? Jak znaleźć kompromis?” z udziałem zastępcy prezydenta Iwony Waszkiewicz. Dyskusję poprowadził dr hab. Piotr Zmyślony z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, który mówił o problemach europejskich stolic turystyki, ale także doświadczeniach poznańskich.

 

Okazuje się, iż główna uciążliwość powstaje w godzinach nocnych, za sprawą bawiących się osób w pubach i różnego rodzaju knajpach. W większości za powstającą uciążliwość odpowiadają natomiast sami mieszkańcy, bawiący się w centrum miasta. Dr. Zmyślony wskazał, że w Poznaniu dogadano się na tzw. umowę społeczną, czyli ciszej robi się po godzinie 22 – To jest kompromis, który mieszkańcy mogą podjąć.

 

Inne doświadczenia Poznania, to organizowanie zabaw w stylu silent disko, gdzie każdy uczestnik wypożycza słuchawki bezprzewodowe, przez co nie puszcza się głośnej muzyki. W Poznaniu zdecydowano się potworzyć również nad Wartą strefy gdzie spożywać można legalnie alkohol oraz zrobić grilla. Generuje to problem ze śmieceniem, ale jak przyznaje gość z Poznania, udało się znaczącą zmniejszyć uciążliwość w samym centrum Poznania.

 

Zastępca prezydenta Iwona Waszkiewicz przyznała, że są to ciekawe propozycje do dyskusji, ale okres wyborczy nie jest dobrym czasem do podejmowania decyzji – Wiemy, że bydgoszczanie chcieliby mieć więcej turystów, aby mogli w świecie poczytać o swoim mieście z pozytywnej strony. Wszystko co robimy w mieście, jest natomiast tworzone z myślą o mieszkańcach – wskazała, że tworzone przez ratusz atrakcje turystyczne, mają też służyć samym bydgoszczanom.

 

Biorący w dyskusji bydgoski socjolog dr Grzegorz Kaczmarek ocenił, że póki co w Bydgoszczy specjalnie konfliktów społecznych nie było, a jak już to dotyczyły one konkretnych lokali. W jego opinii istotne są dla mieszkańców motywacje ekonomiczne – Turystów lubimy, bo możemy na nich zarabiać – podkreślał.

 

W jego opinii najbardziej odczuwający skutki nocnych zabaw mieszkańcy, powinni mieć z tego tytułu ulgi w czynszach.

 

Warto wspomnieć, że dotychczasowa polityka ratusza idzie w zupełnie innym kierunku. Bowiem przy ustalaniu czynszów ADM, uznano zamieszkiwanie w okolicach Starego Miasta za luksus, dlatego mieszkańcy mają kwotę bazową czynszu z tego tytułu powiększoną o 5%.