A wieszczyli niektórzy upadek handlu



A wieszczyli niektórzy upadek handlu

Dzisiaj przypada Międzynarodowe Święto Pracy, zapewne w Polsce przyćmione nieco przez świętowanie 15. rocznicy wstąpienia do Unii Europejskiej. Warto przy tych dwóch okazjach przyjrzeć się bliżej modelowi społecznej gospodarki rynkowej, który zakłada pogodzenie zasady swobodnej konkurencji z zasadą solidarności społecznej, o czym zapewne będzie dzisiaj mowa na wiecach ,,1 majowych”. Funkcjonowanie takiego właśnie modelu wskazuje również 3 artykuł unijnej Konstytucji z traktatu z 2004 roku podpisanego w Rzymie. W październiku przypadnie 15. rocznica jego podpisania.

Zanim przejdę jednak do rozważań o modelach gospodarki na początek w kilku zdaniach nawiążę do wprowadzonego w ubiegłym roku zakazu handlu w niedzielę. Jest to kwestia budząca emocje społeczne, o której w mojej opinii warto dyskutować właśnie w Święto Pracy. Ileż było jeszcze rok temu głosów sugerujących, że trzeba będzie zwalniać pracowników. Nic takiego się nie zdarzyło, jako klient zauważam natomiast często, że sklepy pracują w niepełnym składzie, bowiem brakuje rąk do pracy. W ostatnich dnia pojawiły się nawet informacje, że może dojść do strajków, bowiem pracownicy zaczynają się domagać podwyżek.

 

W połowie stycznia na portalu EmergingeEurope ukazał się po angielsku artykuł Shakhila Shahena poświęcony sytuacji rynku sklepów wielkopowierzchniowych w Polsce, będący podsumowaniem 2018 roku, pierwszego z obowiązującym częściowym zakazem handlu w niedziele. I co się okazuje? Pomimo krytykowanego przez branże ograniczenia handlu, rok 2018 przyniósł rekordowe inwestycje, natomiast Polska uznawana jest nadal za atrakcyjny kraj dla detalistów. Stwierdzono spadek liczby odwiedzających galerię handlowe, ale jednocześnie wzrost obrotów.

 

Raz jeszcze o ordoliberalizmie

Przed rokiem z okazji Święta Pracy pisałem o zrodzonym po II wojnie światowej w Niemczech odroliberalizmie. Uznawany za jego ojca ekonomista Wilhelm Röpke uważał się za liberała konserwatywnego. Jak podkreślał – Na straży wolnej konkurencji powinno stać prawo i moralność. Miała być to trzecia droga, pomiędzy liberalizmem a socjalizmem zakładającym gospodarkę centralnie sterowaną.

 

Był to chociażby sprzeciw wobec leseferyzmu popularnego w Wielkiej Brytanii, gdzie możni żyli z wyzyskiwania dzieci. Nawiązałem raz jeszcze do odroliberalizmu, bowiem korzenie koncepcji społecznej gospodarki rynkowej (SGR) wywodzą się właśnie z tego nurtu. Za oryginalną koncepcję SGR uznaje się system gospodarczy stworzonych w powojennej Republice Federalnej Niemiec. Model społecznej gospodarki rynkowej zakotwiczył się też dość solidnie we Francji i we Włoszech, gdzie również handel w niedziele jest ograniczony.

 

SGR a Unia Europejska

Na koniec jeszcze spojrzenie na politykę gospodarczą UE i funkcjonowanie SGR. Z racji tego, że jest to rozległy temat, bowiem mamy wiele różnego rodzaju polityk, które można by w różnoraki sposób oceniać. Ostatnio w Polsce sporo mówiło się o niekorzystnym dla polskich firm logistycznym pakiecie mobilności. Polskie firmy spedycyjne, które ostatnie 15 lat w Unii Europejskiej wykorzystały bardzo dobrze, przez co Polacy stali się potentatami na tym rynku. Szacuje się, że po europejskich drogach jeździ ponad 25 tys. ciężarówek zarejestrowanych w Polsce . Branża transportowa stanowi 6% polskiego PKB, z tego też powodu jako Polak patrzę krytycznie na te dyrektywy.

 

Gdyby ktoś jednak zaczął ze mną polemizować argumentami, iż jest to realizacja społecznego aspektu gospodarki rynkowej, bowiem przecież beneficjentami tych rozwiązań mają być pracownicy, to trudno byłoby mi się z tymi racjami nie zgodzić. O tym się mówi mniej, ale część z firm tworzących polski sektor logistycznych, również budujących polskie PKB należy do Niemców czy Holendrów, którzy postanowili zarejestrować firmy w Polsce z uwagi na lepsze warunki, w tym co trzeba brzydko powiedzieć – ,,tańszą siłę roboczą”.

 

Przy tak wielkim organizmie jakim jest Unia Europejska, nie są to dyskusje proste, a przy tym wdrażanie regulacji nie jest łatwe. Nie mniej jednak są potrzebne.