W Mińsku, stolicy Białorusi społeczność polska zawsze z radością wita gości z Bydgoszczy oraz chętnie słucha o naszym mieście – relacjonuje dr. Stefan Pastuszewski, który odwiedza Białoruś wraz z Bractwem Inflanckim. W Mińsku kościół pw. św. Szymona i św. Heleny ufundował Edward Wołniłłowicz, który ostatnie lata swojego życia spędził w Bydgoszczy, stąd zainteresowanie miastem polskich mińszczan.
Główne skupisko Polaków na Białorusi znajduje się w ogrodzie grodzieńskim, gdzie w ostatnich dniach gościli bydgoszczanie z radnym Szymonem Rogiem, przywożą dary zebrane w ramach inicjatywy Klubu Gazety Polskiej.
– Według statystyk państwowych jest 200 tys. Polaków, według statystyk Związku Polaków na Białorusi 300 tys., a według naukowych szacunków, do których się przychylam – jest to około 400 tys. Wobec 11 mln mieszkańców Białorusi jest to dużo – opowiada nam dr. Stefan Pastuszewski – Oni są skupieni w zasadzie w jednym obwodzie – obwodzie grodzieńskim – a więc tam maja duże znaczenie. Poziom wykształcenia jest dość wysoki oraz związki z Polską też pomagają im w statusie. Można na tych kontaktach albo zarobić, albo wysłać dzieci do szkoły w Polsce. Właściwie każdy Polak na Białorusi ma swoich krewnych w Polsce. A to w przypadku takiego państwa izolującego się, o małoprzepuszczalnych granicach ma znaczenie.
Według Pastuszewskiego Polacy mają znaczenie polityczne, o czym świadczy ma obieranie przez Białoruś kursu prozachodniego – Przy naciskach Rosji na Białoruś, aby dokonać większej integracji, jednak rząd Białorusi z prezydentem Łukaszenką skłania się ku zachodowi, a Polacy mogą być takimi łącznikami z zachodem.
Cmentarz Prużana
Polska Msza w Mozyżu / Fot: Szymon Róg
– Dary są tylko symbolem, ja nie spotykałem zupełnie biednych Polaków, problemem jest drożyzna spowodowana permanentnym kryzysem gospodarczym na Białorusi – zaznacza dr Pastuszewski – Ekonomicznie nie jest najlepiej, ale Polacy dają sobie radę. Te dary ułatwiają nam to, że możemy rozmawiać, jest ciepła atmosfera.
W opinii Pastuszewskiego dzisiaj powinniśmy Polakom z Białorusi pomagać w nauczaniu języka ojczystego – Polska powinna bardziej otworzyć się na Białoruś i dać szansę polskiemu językowi na Białorusi. W ostatnich latach obserwujemy dość silne zainteresowanie językiem polskim – wyjaśnia.
Na Białorusi działają cztery polskie szkoły, z tego dwie wybudowane i wyposażone przez Rzeczpospolitą. Problemem jest jednak mała liczba polskich podręczników czy flag narodowych. Takie podręczniki ostatnio przyjechały z Bydgoszczy. Na Białorusi brakuje także materiałów metodycznych do nauczania języka przez osoby dorosłe. Brak znajomości języka bywa często problemem z uzyskaniem Karty Polaka, która umożliwiałaby im pracę w Polsce.
Od kilku lat polska mlodzież z Białorusi jest zapraszana do Bydgoszczy na wakacje.
Wracając jeszcze do postaci Edwarda Woyniłłowicza (więcej o tej postaci piszemy – Zapomniany ostatni bojar białoruski ) w czerwcu Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła uchwałę w 90 rocznicę jego śmierci.