W 2017 roku Polska ratyfikowała międzynarodową konwencję AGN, w której zobowiązała się doprowadzić drogi wodne E30, E40 i E70 do przynajmniej czwartek klasy żeglowności. Dla drogi E40 (Wisła) oraz biegnącego fragmentem Wisły odcinka E70 (Bydgoszcz – Elbląg) konieczna jest szeroka kaskadyzacja. Mamy już prawie 2020 rok, stąd też patrząc na postęp prac, nie wiadomo czy plany kaskadyzacji do 2030 roku są realne do wykonania.
Budowa stopni wodnych to przedsięwzięcie kosztowne, bowiem mówimy o dziesiątkach miliardów złotych. Niektórzy liczą na pieniądze unijne w nowej perspektywie, żeby jednak móc liczyć na w miarę duże wsparcie europejskie, to drogi wodne musiałyby znaleźć się w sieci TEN-T, najlepiej w sieci bazowej, na dzisiaj nie znajdują się bowiem nawet w sieci kompleksowej. Na dodatek coraz aktywniej koncepcje kaskadyzacji Wisły oprotestowują środowiska ekologiczne.
Włączenie dróg wodnych E40 i E70 na odcinku Wisły do sieci TEN-T, chociażby tylko do sieci kompleksowej, to postulat Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Bałtyk – Adriatyk (skupia kilka województw), również dość mocno popierany przez Województwo Kujawsko-Pomorskie. Rewizja sieci TEN-T jest planowana na 2023 rok. Czy Komisja Europejska zgodzi się ująć Wisłę w sieci TEN-T? Dowiemy się zapewne dopiero za kilka lat, żeby zbadać potencjalne szanse i odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule, w październiku Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ogłosiło postępowanie na znalezienie wykonawcy do opracowania analizy na ile realne jest włączenie do sieci TEN-T dróg wodnych E30, E40 i E70. Na razie nie wybrano jeszcze wykonawcy.
Od tego opracowania może zależeć przyszłość programu rozwoju żeglugi śródlądowej w Polsce, w tym także budowy portu rzecznego pomiędzy Bydgoszczą i Solcem Kujawskim. Trudno sobie wyobrazić powodzenie tego programu, jeżeli Wisła nie zostanie uznana nawet za węzeł sieci kompleksowej TEN-T.