Czy za likwidacją miejskiego ,,becikowego”, pójdzie też in vitro? Oczywiście dla oszczędności



Fot: J Engler

To może być jedno z ciekawszych głosowań w tej kadencji Rady Miasta, radni będą głosować nad likwidacją obowiązującego od 2006 roku tzw. miejskiego becikowego, czyli jednorazowego świadczenia z tytułu urodzenia dziecka w wysokości 1 tys. zł. Świadczenie wypłacane jest na wniosek rodziców.

 

Głosowanie będzie ciekawe, bowiem nie wiadomo jak zachowają się radni związani z SLD. Elektorat lewicowy mógłby nie zrozumieć likwidacji tego świadczenia przy udziale radnych partii lewicowej. Wczoraj na Facebook-u ciekawy wpis zamieścił były radny SLD Tomasz Puławski – Likwidacja miejskiego becikowego to smutna wiadomość. Rozumiem, że kryzys, ale czy jest aż tak źle żeby od razu szukać oszczędności na wsparciu dla młodych rodziców?

W uzasadnieniu uchwały wskazano potrzebę szukania oszczędności. Puławski pyta, czy w takim wypadku radni zlikwidują też miejski program wspierania zapłodnienia metodą in vitro. Swój sprzeciw wobec takiemu działaniu zamierza wyrazić też partia Razem, parlamentarny sojusznik SLD.

 

Pod wpisem Puławskiego wypowiada się wiceprzewodniczący Rady Miasta Ireneusz Nitkiewicz, który zapowiada, że będzie głosował za utrzymaniem świadczenia. Gdyby tak głosowali też radni PiS i SLD (przy założeniu pełnej frekwencji), wówczas Koalicja Obywatelska to głosowanie by przegrała.

 

Trudno precyzyjnie wskazać, ile kontynuacja tego programu będzie kosztować w 2020 roku. Zakladając, że utrzyma się tendencja spadkowa, to może być to około 700 tys. zł.