Pytanie na które odpowiedzi zapewne nie zna nikt, z punktu widzenia formalnego najpóźniej oddany odcinek, po renegocjacjach , powinien być do 12 czerwca 2020 roku – mowa odcinku Aleksandrowo – Tryszczyn, w ramach którego powstaje widowiskowy most nad Brdą. Według pierwotnej umowy jesteśmy już 4 dni po planowanym terminie zakończenia robót.
Do końca marca 2020 roku oddany ma być natomiast odcinek Tryszczyn – Białe Błota, czyli zachodnia obwodnica Bydgoszczy. Na tym odcinku mamy też już 4 dni spóźnienia w stosunku do pierwotnego planu.
Najbardziej niepokoić może jednak sytuacja odcinków nr 1 (Nowe Marzy – Dworzysko), nr 2 (Dworzysko – Aleksandrowo) oraz nr 5 (Białe Błota – Szubin). Odcinek nr 5 miał być gotowy w październiku ubiegłego roku, więc mamy już ponad 200 dni opóźnienia, zgodnie z aneksem planuje się jego zakończenie do 12 lipca, problem w tym, że prace stoją w miejscu. Jest to jeden z odcinków realizowanych przez włoską firmę Impresa Pizzarotti, która po przerwie zimowej nie wróciła na plac budowy. Zważając na to, że zaawansowanie rzeczowe nie osiągnęło nawet 40%, to termin lipcowy jest nierealny.
Włosi pracują również na wspomnianych odcinkach nr 1 i 2, tutaj pierwotny termin minie dopiero w sierpniu, ale zaawansowanie rzeczowe na pierwszym odcinku w kwietniu przekroczyło zaledwie 23%, a na drugim zbliżyło się do 30%. Czyli prace są daleko w polu, a podobnie jak na odcinku nr 5, Włosi na plac budowy nie wrócili.
Włoska firma domaga się zwiększenia budżetu dla tych odcinków, choć wygrała przetarg dzięki temu, że zaoferowała najniższą cenę. Poseł Piotr Król zasiadający w sejmowej komisji infrastruktury ujawnił, że były nawet naciski na polski rząd ze strony rządu włoskiego, aby spełnić oczekiwania Impresy Pizzarotti. Pozostaje jednak pytanie co dalej? Wszystko wskazuje na to, że GDDKiA najprawdopodobniej zerwie umowę z włoską firmą, bądź uczynią to Włosi, wówczas będzie trzeba znaleźć nowego wykonawcę. W takim wypadku może być problem z ukończeniem budowy nawet do końca 2020 roku.