Przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Gliszczyński odmówił uczestnictwa w sesji z uwagi na hejt i mowę nienawiści, wiceprzewodniczący zaraz po tym podali się do dymisji. Zgodnie z prawem nie miał zatem kto poprowadzić dalej środowej sesji i obrady zostały zerwane. Na dzisiaj trudno powiedzieć co dalej.
Jednym z punktów środowej sesji był wniosek klubu Koronowo Budzi Się, związanego z burmistrzem Patrykiem Mikołajewskim o odwołanie przewodniczącego Rady Miejskiej Stanisława Gliszczyńskiego, byłego burmistrza gminy.
Gliszczyński po powitaniu wszystkich gości poprosił o minutę ciszy dla uczczenia pamięci zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, po czym wydał oświadczenie – W związku z tym, że fala nienawiści przeniosła się również do naszej gminy, zastraszanie radnych nie tylko klubu Ziemi Koronowskiej, fala zaszczucia, hejtu oraz przede wszystkim ze względu na stan emocjonalny, nie pozwala mi uczestniczyć w dzisiejszej sesji, prowadzić obrad.
Wiceprzewodniczący Wojciech Orliński, któremu Gliszczyński polecił prowadzenie dalszych obrad, złożył następnie rezygnacje z pełnionej funkcji – Patrząc na szron na mojej głowie, szacunek do zasad nie mogę poprowadzić dzisiejszej sesji, w związku z czym rezygnuje z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej.
Druga wiceprzewodnicząca Mirosława Holka również złożyła rezygnację, wcześniej wyrażając się krytycznie o stronnikach burmistrza – Nie ma i nie będzie z mojej strony zgody na poniżanie i okrzyki agresji. Posłużę się przykładem z pierwszej sesji, okrzyki jednego z sympatyków klubu Koronowo Budzi Się, przy zakładaniu insygniów przewodniczącego Rady Miejskiej. Cytuję – ,,pętle mu załóżcie”.
W tej sytuacji nie miał kto dalej poprowadzić obrad Rady Miejskiej w Koronowie. W porządku obrad, który nie został zrealizowany znajdowało się m.in. złożenie ślubowania przez nowego radnego Patryka Boćka oraz wniesienie korekty budżetowej, a także zlecenie Urzędowi Miasta prac nad opracowaniem planów miejscowych.
W Koronowie doszło do dość wyjątkowej sytuacji, stąd też trudno jest wskazać czy uda się z tej sytuacji patowej wyjść. Polskie prawo nie przewiduje zerwania sesji. Zgodnie z prawem termin nowej sesji powinien wyznaczyć przewodniczący Stanisław Gliszczyński. O nadzwyczajną sesje może wnioskować burmistrz, wówczas zgodnie z prawem przewodniczący będzie miał obowiązek zwołać sesję w ciągu 7 dni.