Po wysokim zwycięstwie nad Promieniem w pierwszej kolejce w rundzie wiosennej, w niedzielę Zawisza podejmował Naprzód Jabłonowo Pomorskie, był to mecz na pewno ciężki, którego wynik ważył się do końca gry.
W rundzie jesiennej Zawisza w Jabłonowie wygrał bardzo wysoko 0:5. Osoby, które widziały to spotkanie wiedzą, że nie była to jednak prosta przeprawa, bowiem aż do 67 minuty gdy wynik spotkania otworzył Adrian Brzeziński w tym meczu mogło wydarzyć się wszystko. Dzisiaj piłkarze z Jabłonowa przyjechali do Bydgoszczy i można było zauważyć, że bardzo chcieli pokazać, że tamten wynik to wypadek przy pracy.
W pierwszej połowie lepiej prezentowali się piłkarze gości, którzy wykazywali większą determinację do zdobycia gola. I tak się też stało, bowiem w 12 minucie po stałym fragmencie gry wynik meczu otworzył Vołodymyr Golovatenko. Dla niebiesko-czarnych był to zimny prysznic, który skutkował ożywieniem się gospodarzy. W 31 minucie piłkę w pole karne otrzymuje Patryk Straszewski, który z małymi problemami umieszcza ją w bramkę. Mieliśmy remis. Takim też wynikiem skończyła się pierwsza odsłona tego meczu.
Druga połowa to już przewaga optyczna na boisku po stronie Zawiszy. W 66 minucie duże problemy z obroną niezbyt silnego strzału Michała Żurowskiego miał bramkarz gości Andrzej Szreiber, który wypuścił piłkę z rąk, co wykorzystał ponownie Straszewski, umieszczając ją w bramcę.
W 82 minucie Zawisza mógł podwyższyć prowadzenie, do sytuacji sam na sam z bramkarzem wychodzi Urtnowski, który zwodzi Szreibera i uderza na bramkę, trafia jednak w słupek.
Zawisza Bydgoszcz – Naprzód Jabłonowo Pomorskie 2:1 (1:1)
31 i 66 minuta – Patryk Straszewski
Vołodymir Golovalenko – 12 minuta
Zobacz szerszy materiał filmowy – Z meczu Zawiszy z Naprzodem
Za tydzień trzeci z rzędu mecz rozgrywany przez Zawiszę w charakterze gospodarza (przy ulicy Sielskiej w Fordonie), tym razem przeciwko Sokołowi Radomin.