PiS ,,wystawą smoleńską” oddaje punkty na starcie kampanii wyborczej



Trudno bronić eksponowanej w Urzędzie Wojewódzkim wystawy poświęconej wydarzeniom po katastrofie smoleńskiej. Natomiast jej krytyki nie można całkowicie sprowadzić do kwestii wolności wypowiedzi autora, bowiem kontrowersje budzą zdjęcia transparentów, które nie są powodem do chwały. Autor wystawy eksponując je, widocznie uznał, że jednak stwierdzenia jak ,,Komoróski” (pisownia oryginalna z transparentu), albo ,,Smoleńsk to zbrodnia bandy Tuska” bez przedstawienia dowodów, to rzeczy warte przypominania.

 

Na pewno pojawienie się tej wystawy na spotkaniu w sprawie terenów pozachemowskich to był faux-pas. Zresztą większość osób związanych z PiS z którymi rozmawiałem, nawet nie próbowała bronić tej wystawy. W tego typu sytuacjach kryzysowych ważne są pierwsze decyzje – można było wyrazić ubolewanie i zapewne w poniedziałek o sprawie nikt by już nie pamiętał, zważywszy na to, iż tematem numer jeden będzie strajk nauczycieli lub porozumienie jeżeli uda się jeszcze dogadać związkowcom z rządem.

 

Postanowiono jednak stanąć w obronie tej wystawy, chociażby tutaj na wysokości zadania stanęło Radio PiK atakując oburzonych wystawą posłów Platformy Obywatelskiej. Tym samym dano ,,paliwo” politykom Koalicji Europejskiej, które zapewne będą chętnie wykorzystali w kampanii wyborczej. Podjęte działania pozwolą jedynie zmobilizować żelazny elektorat, ale wybory wygrywa się poprzez docieranie do elektoratu umiarkowanego. Trudno będzie to jednak uczynić odgrzewając temat Smoleńska, poprzez sugerowanie, że Donald Tusk doprowadził do zamachu.

 

Żaden z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego z naszego województwa w obronie tej wystawy nie stanął, ale to właśnie im się na podejmowanych przez niektórych działaczy działania może się oberwać w maju najbardziej. PiS oddaje cene punkty jednak poprzez tak błachą sprawę. Dzisiaj wybory wygrywa się jednak poprzez profesjonalizm, a nie ,,lizusostwo”.