Plaga alarmów bombowych

Fot: Ki24.info

Fot: Ki24.info

Wczoraj gdy prószył śnieg strażacy ewakuowali 7 stacji benzynowych PKN Orlen w powiecie inowrocławskim. Ktoś poinformował o podłożeniu ładunków wybuchowych. Służby stacje benzynowe sprawdziły, ale żadnych ładunków nie znaleziono. Sprawdzono również stacje benzynowe w Bydgoszczy i w Toruniu.

Z kolei w czwartek 31 stycznia pojawiła się informacja o podłożeniu bomb w inowrocławskich dwóch marketach – Tesco i Galerii Solnej. Również w tych wypadkach przeprowadzono ewakuację. W połowie stycznia z tego samego powodu trzeba było ewakuować inowrocławski ratusz. Pokazuje to wszystko, że mamy do czynienia z plagą, a zabezpieczenie terenu przez służby i przeprowadzenie poszukiwań ładunków wybuchowych kosztują.. Jeszcze patrząc na nasz region, to w czwartek informacja o rzekomym podłożeniu bomby w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy. Sprawdzenia budynku dokonano, ale zastosowano procedurę bez ewakuacji (alarmy bombowe pojawiły się w Urzędach Wojewódzkich w całej Polsce).

 

Grozi nawet więzienie

Stawianie w stan gotowości służb jest wyjątkową głupotą, bowiem może ich zabraknąć w miejscu gdzie są naprawdę potrzebne. Jest to jednak też przestępstwo za które grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd może ukarać osobę wszczynającą fałszywy alarm kosztami akcji – ewakuacji i sprawdzenia budynku. Co wynieść może nawet kilkanaście tysięcy złotych.

 

Sprawcą alarmu bombowego możemy się stać też w sposób nie do końca świadomy, gdy pozostawimy w miejscu publicznym bagaż bez opieki. Szczególnie uczulonym trzeba być w ruchliwych miejscach jak lotniska czy dworce kolejowe. Doświadczenia antyterorystyczne nakazują traktować bagaż pozostawiony bez opieki jako potencjalny ładunek wybuchowy. W takim wypadku może zostać ogłoszona ewakuacja. Prawo lotnicze za pozostawienie bagażu bez opieki na lotnisku przewiduje mandat w wysokości 500 zł.