Dzisiaj na konferencji prasowej posłowie Paweł Olszewski i Krzysztof Brejza pokazali film lotniczy pokazujący wstrzymane prace na drodze ekspresowej S-5, która powinna być już wybudowana. To jest droga antyekpsresowa – skomentował poseł Brejza.
– Z 7 odcinków 4 powinny być już oddane do użytku. Nie został oddany ani jeden odcinek w naszym województwie. Są gigantyczne opóźnienia – mówił poseł Paweł Olszewski. Oficjalne terminy mówią o ukończeniu inwestycji na przełomie 2019 i 2020 roku, ale jak przyznał poseł Olszewski ma sygnały, że te terminy będą jeszcze renegocjowane. Najgorzej sytuacja wygląda na trzech odcinkach gdzie pracowały włoskie firmy, które po przerwie zimowej nie wróciły jeszcze na plac budowy.
– Prawda jest niestety brutalna, Polsce grozi katastrofa jeśli chodzi o wykorzystanie środków unijnych w budowie dróg. Rząd wykazuje się skrajną niekompetencją – dodaje poseł Olszewski.
– To jest droga antyekspreowa. To jest antyekspresowe budowanie dróg. Jeżeli mogą cokolwiek oddać to chyba najdłuższą plażę w Europie, to jest droga z piasku, jak zamek z piasku. Ta najdłuższa plaża piaszczysta w Europie jest symbolem nieudacznictwa rządu PiS. To oni przesuwają terminy, to oni krytykowali nas za to, że my rzekomo nie budujemy dróg, a nikt nie budował takiej ilości autostrad i dróg ekspresowych, tak sprawnie jak za rządów Platformy Obywatelskiej – komentuje poseł Krzysztof Brejza.
Pierwotny harmonogram zakładał oddanie do użytku jeszze w 2018 roku odcinka Białe Błota – Szubin, natomiast do połowy maja odcinków: Aleksandrowo – Tryszczyn, Tryszczyn – Białe Błota oraz Szubin – Żnin.
Co na to PiS?
Poseł Tomasz Latos proszony o odniesienie się do zarzutów parlamentarzystów PO wspomniał, że poprzedni rząd obiecywał oddanie tej drogi do użytku już w 2012 roku – Wydaje mi się, że lepiej aby oni zamilkli w tej sprawie. Część tych decyzji kto ma budować, były podejmowane w końcówce ich rządów.
Poseł Piotr Król natomiast przypomniał, że składał interpelacje za rządów koalicji PO-PSL, w której wyrażał niepokój, iż wybór rażąco niskich ofert włoskich firm może budzić obawy co do powodzenia inwestycji. Odpowiedzi udzielał mu wówczas wiceminister Paweł Olszewski, który miał uspokajać co do kompetencji firm, które obecnie nie wróciły na plac budowy.
Co dalej?
Zdaniem posła Króla trzeba się liczyć z dwoma scenariuszami – Albo GDDKiA wypowie tą umowę, albo Włosi sami zejdą, wtedy trzeba robić szybką inwentaryzację i mam nadzieję, że wygrają podmioty, które mają doświadczenie w budowie dróg w Polsce, potrafią realnie podliczyć koszty.
Czy w takim wypadku można liczyć, że inwestycje zakończą się przynajmniej do końca przyszłego roku? Może być z tym problem.