Pierwotnie swoje listy PiS miał ogłosił w ubiegłym tygodniu. Jak się okazuje na dzisiaj nie ma ostatecznych ustaleń co do listy w okręgu bydgoskim, bowiem pod dużym znakiem zapytania stanął start radnej Grażyny Szabelskiej. W ubiegłorocznych wyborach uzyskała ona najlepszy wynik do Rady Miasta Bydgoszczy, ale pojawiły się problemy w postaci pozwu i nagrań sprzed 4 lat.
Co ustaliliśmy? Firma reklamowa ReMedia pozwała radną o zapłatę zaległości za kampanie wyborczą w 2015 roku. Radna tych roszczeń nie uznaje, uważając je za bezpodstawne. Z naszych ustaleń wynika, że nie ma w tej sprawie żadnej pisemnej umowy, natomiast wystawione na komitet wyborczy PiS faktury zostały opłacone.
Sprawa może być problemowa dla partii rządzącej, bowiem formalnie kampania wyborcza z 2015 roku jest już rozliczona. Gdyby okazało się, że jakieś zaległości pozostały, wówczas konsekwencje od Prawa i Sprawiedliwości mogłaby wyciągnąć Państwowa Komisja Wyborcza.
W sierpniu planowana jest pierwsza rozprawa, stąd też istnieje szansa, że opinia publiczna będzie mogła poznać więcej szczegółów tego sporu.
Są nagrania
Przy okazji tej sprawy wyszło na jaw, że radna była wielokrotnie nagrywana przez właściciela firmy. Na chwilę obecną nagrania nie są dowodem w sprawie, stąd też nie wiemy, czy treść nagrać będzie dostępna publicznie.
Fakt nagrywania najbardziej bulwersuje polityków bydgoskiego PiS. Nie można bowiem wykluczać, że na nagrywaniu radnej Szabelskiej się nie skończyło.
Samego faktu nagrywania polityków w PiS-ie nikt specjalnie nie chce komentować, natomiast spekuluje się, że za całą sprawą mogli stać inni politycy partii rządzącej, bowiem radna Grażyna Szabelska ma duże szanse na uzyskanie mandatu poselskiego – oczywiście pod warunkiem, że ostatecznie znajdzie się na liście wyborczej. Wszystko wskazuje na to, że pojawienie się tej sprawy w momencie ustalania list wyborczych, mogło nie być przypadkiem.