Od 25 listopada do 15 stycznia trwają konsultacje społeczne nad projektem Strategii Rozwoju Bydgoszczy 2030 (strategię już uchwalono w 2013 roku, obecnie trwa formalnie jej aktualizacja). Zaproponowany dokument to liczące około 40 stron opracowanie, w którym pisze się o ogólnopojętych wizjach, ale brakuje nawet określenia celów strategicznych dla Bydgoszczy. Z tego powodu trudno nawet konsultować ten dokument, bowiem właściwie trzeba wiele tutaj napisać od nowa.
Prace nad aktualizacją strategii rozpoczęły się jesienią 2017 roku i planowano je zakończyć po kilku miesiącach. Wskutek różnego rodzaju perturbacji dopiero niedawno projekt nowej strategii poznaliśmy niedawno i jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to Rada Miasta uchwali go za kilka tygodni, może miesięcy.
Inna sprawa jest taka, że mam wątpliwości, czy taki dokument w ogóle nadaje się do wprowadzenia pod obrady Rady Miasta. Z treścią propozycji można się zapoznać tutaj – http://www.strategia.bydgoszcz.pl/fileadmin/%40strategia.bydgoszcz.pl/Inne/Projekt_SRB_DO_KONSULTACJI.pdf
Jakie można konkrety wyczytać z tego dokumentu? Że będziemy dążyć w wyborach powszechnych do wyższej frekwencji niż średnia dla miast wojewódzkich. Czy do wzrostu uczestników imprez sportowych. Jeżeli uzyskiwać będziemy te wskaźniki to na pewno będzie powód do zadowolenia, ale czy to są ambicje 8 co do wielkości miasta w Polsce, o których pisać będziemy w najważniejszym dokumencie strategicznym?
Celem strategii powinno być określenie kluczowych celów, które dzięki ujęciu w dokumencie, powinny mieć większe szanse na uzyskanie wsparcia zewnętrznego, czy to od strony państwa czy np. Unii Europejskiej. W zaproponowanym dokumencie nie ma ani słowa o tym, że chcemy dążyć do uznania Bydgoszczy za węzeł sieci bazowej TEN-T, że rozwój infrastruktury wokół terminalu w Emilianowie jest dla nas kluczowy. Gdzieś w tekście znajdziemy jedynie stwierdzenie, że kierunkiem zadań jest ,,budowa platformy multimodalnej”, bez dalszego rozwinięcia.
Dokument jest trochę takim zbiorem pobożnych życzeń, jak oczekiwania spadku liczby samochodów na 1 tys. mieszkańców, czy wzrostu liczby pasażerów w Porcie Lotniczym do ponad 600 tys. Liczby samochodów na ulicach nie zmniejszymy przecież dekretem, można natomiast budować atrakcyjne system transportu zbiorowego, nie znajdziemy jednak w dokumencie żadnej wzmianki o rozpoczęciu prac nad np. koleją metropolitalną.