Promowanie gęsiny ma coraz większą liczbę przeciwników

Graf: Urząd Marszałkowski

Od kilku lat dość duże pieniądze wydaje Województwo Kujawsko-Pomorskie na promowanie gęsiego mięsa, które jest prezentowane jako produkt regionalny. Zbliża się Święto Niepodległości, przy okazji którego nie raz usłyszymy o akcji ,,Gęsina na św. Marcina”. W sytuacji, gdy coraz bardziej przebija się w debacie pogląd wegetariański i wegański, to zaczyna się pojawiać coraz więcej pytań, o dalszy sens promocji mięsa gęsiego.

– Przygotowując się do jubileuszowej edycji naszej akcji z radością obserwowaliśmy, że dziś po prostu wypada jadać przysmaki z gęsi na świętego Marcina – pisze marszałek Piotr Całbecki, na stronie internetowej, która powstała w ramach unijnego projektu dla promowania gęsiny – Z dumą, że udało nam się ożywić martwy, zdawałoby się zwyczaj, zapraszam po raz dziesiąty wszystkich do wspólnego świętowania. Z okazji setnej rocznicy odzyskania Niepodległości bądźmy znowu razem!

 

Gdy marszałek Całbecki zapowiada z dumą kolejną edycję świętowania z gęsiną, jego klubowy kolega, radny wojewódzki Jarosław Katulski na Facebook-u podnosi wątpliwość – Od kilku dni zastanawiam się nad promowaniem gęsiny w naszym województwie. Wiem, że jeszcze długo ludzie będą jadali mięso. Bo lubią, z przyzwyczajenia, bo nie mają pomysłu na inne pokarmy. Czas jednak powiedzieć sobie, nie powinniśmy promować konsumpcji mięsa, ponieważ jesteśmy politykami, samorządowcami, aktywistami ( do wyboru ). Dla mnie równie ważne jak względy humanitarne, są powody wynikające z konieczności ochrony klimatu, tutaj zmiana zwyczajów żywnościowych ma kapitalne znaczenie.

 

Okazuje się, że w formacji (Platforma Obywatelska) Katulski nie będzie osamotniony. Wsparcie dla odchodzenia od promocji konsumpcji mięsa za publiczne pieniądze zapowiada przewodniczący klubu radnych w Radzie Miasta Bydgoszczy Jakub Mikołajczak.