Przyszłość kwiaciarek na Placu Wolności niepewna. Radni kłócili się o przyczynę



Fot: Bogusław Białas

Fot: Bogusław Białas

Miejska Pracownia Urbanistyczna pracuje nad nowym planem zagospodarowania Placu Wolności. Zdaniem prezydenta postulaty Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu prowadzą do dyslokacji kwiaciarni, dlatego na dzisiejszą sesję Rady Miasta zaproszono konserwator.

 

Konserwator na sesję jednak nie przybyła, stąd też niemożliwe było odbycie dyskusji, w kierunku umożliwiającym rozwiązanie spornej kwestii – Albo możemy mieć kwiaciarki na szalecie, bo taki jest pomysł pani konserwator – ocenił prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski – Nie odpuszczę pani konserwator wyjaśnienia, dlaczego zmieniła zdanie – zapowiedział prezydent.

 

Wojewódzka Konserwator Zabytków podlega administracji rządowej. Radni PiS przyjęli w dyskusji narrację, że zagrożeniem dla kwiaciarni są play inwestycyjne miejskich wodociągów, które planują na Placu Wolności lokację zbiornika w ramach rozbudowy kanalizacji deszczowej – To chodzi o zbiornik, to chodzi o to, że pańskie spółki nie mogą się porozumieć – grzmiał radny Bogdan Dzakanowski.

 

Prezydent wyjaśniał natomiast, że zbiornik znajdować będzie się pod ziemią, stąd też nawet jak znalazłby się pod kwiaciarniami, to nie będzie kolidować z dalszym bytem kwiaciarni. Radni kompromisu nie znaleźli, bowiem radni koalicji zagrożenie widzieli w oczekiwaniach konserwator zabytków, natomiast opozycja twierdziła, że winę ponoszą wodociągi. Mieliśmy zatem na sesji swoisty dwugłos.