Taśmy ministra rolnictwa: Jeżeli ktoś sobie nie radzi, to go żaden miejscowy poseł, ani senator, ani wojewoda go nie uratuje



Taśmy ministra rolnictwa: Jeżeli ktoś sobie nie radzi, to go żaden miejscowy poseł, ani senator, ani wojewoda go nie uratuje

W internecie zostało upublicznione nagranie z zamkniętego spotkania ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego z kadrą kierowniczą Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Minister w ostrych słowach próbuje zdyscyplinować kierowników i dyrektorów, grożąc nawet utratą pracy, oczekując także pracy w niedzielę.

 

Nagranie upublicznił kandydat Konfederacji z Podlasia. Nie jest napisane wprost gdzie do niego doszło. Z informacji jakie do nas docierają, najprawdopodobniej były to uroczystości jubileuszowe ARiMR w Toruniu.

 

Nagranie do odsłuchania w całości:

 {youtube}VfsakqSYQ_8{/youtube}

 

Od najwyższej kadry zarządzającej, należycie opłacanej kadry zarządzającej, należy wymagać umiejętności zarządczych, rozwiązywania problemów kadrowych, jeżeli trzeba dokonywania przesunięć – rozpoczyna, jeszcze w miarę spokojnie, minister rolnictwa. Dalej minister zaczyna wyrażać swoje niezadowoleniem, że agencja zbyt wolno rozpatruje wnioski rolników o płatność. Minister wskazuje, że niektóre wnioski są rozpatrywane nawet latami. Jednocześnie padają informacje, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni, to Polska może stracić duże pieniądze z Unii Europejskiej na wsparcie rolnictwa – Kpina z rolników, którą wy realizujecie, przysyłając pisma, że trzeba następne miesiące na rozpatrzenie wniosku. Ktoś kto przyszedł do agencji restrukturyzacji, szczególnie z rekomendacji politycznej Prawa i Sprawiedliwości, a chyba wszyscy jesteście z tej rekomendacji, ma być sprawny i ma być lepszy od tych, których zastąpiliście. Wymagania od ludzi PiS-u są dużo większe niż wobec tych co byli kiedyś. Dlatego ja nie będę tolerował sytuacji która była. Jeżeli ktoś sobie nie radzi, to go żaden miejscowy poseł, ani senator, ani wojewoda go nie uratuje. Chce to bardzo wyraźnie podkreślić, to jet również przekazania zdania premiera.

Dalej minister Ardanowski odnosi się do zaangażowania części kadry kierowniczej w kampanie wyborczą – Wielu z was kandyduje w tej chwili w wyborach, życzę sukcesów, będę wspierał, ale to nie może mieć żadnego negatywnego wpływu na pracę agencji. To trzeba wskazać osoby, które w tym czasie, kiedy pracujecie w kampanii wyborczej, was zastępuje. Jeżeli ktoś sobie z tym nie radzi, to niech się zdecyduje czy chce politykę, czy pracować w instytucji państwowej.

 

Jeżeli będzie trzeba to będziecie pracować w soboty i w niedziele – przestrzega minister – Skandalem jest to, że tysiące wniosków na modernizację leżą i nie są obrobione.

Minister nie kryje swoje niezadowolenia faktem, że ARiMR nie potrafi przyznać się do błędów prowadząc latami spory sądowe, niektóre kończące się nawet w Sądzie Najwyższym – Tam, gdzie agencja nie ma racji trzeba się do tego przyznać, a nie wykorzystywać maksymalnie apelacje.

 

Dla mnie jest wstydem, że rozpatruje wnioski np. od małżeństwa osiemdziesięcioparoletnich rolników, faceta umierającego na raka, którzy 6 tys. zł ponoć w 2004 czy 2005 roku źle pobrali. I teraz po kilkunastu latach agencja windykuje tylko z czego? Nic nie mają, tylko dom mają i pismo do nich idzie, niech dom sprzedadzą. Niech chałupinę sprzedają, żeby spłacić jakieś należności z mitycznymi odsetkami. To jest agencja państwa polskiego? Agencja państwa, które chce być sprawiedliwe wobec swoich obywateli. Trzeba się opamiętać w tym wszystkim! – powiedział na tym spotkaniu minister.

 

Powyższe nagranie buduje wizerunek ministra Ardanowskiego jako wymagającego, wskazującego, że od działaczy PiS wymaga się więcej, ale też jasno pokazuje, że stanowiska w agencjach rolnych są przyznawane z klucza politycznego. Oficjalnie była mowa, że stanowiska dostają najlepsi, ale tutaj słyszeliśmy ,,żaden miejscowy poseł, ani senator, ani wojewoda nie uratuje”, co sugeruje, że wcześniej parlamentarzyści stanowiska mogli pomagać uzyskać.

 

Dymisja z agencji rolnej i powołanie do Wód Polskich

Niedługo po tym jak Jan Krzysztof Ardanowski został ministrem rolnictwa doszło zmian w kierownictwie agencji rolnych w województwie kujawsko-pomorskim. W kuluarach dość dużo mówiło się o odwołaniu dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Bydgoszczy Grzegorza Smytrego. Niedługo później został on dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy, wchodzącego w skład Państwowego Przedsiębiorstwa Wody Polskie.