Telenowela wokół festiwalu Camerimage dobiega końca

Fot: Paweł Zielke

Już jesienią dyrektor festiwalu Marek Żydowicz pożegnał się z Bydgoszczą, mimo to jednak w kolejnych tygodniach prowadził z miastem rozmowy, w przestrzeni publicznej pojawiały się też listy otwarte. Dzisiaj w takim liście Żydowicz ponownie pożegnał się z Bydgoszczą i wszystko wskazuje na to, że jest to pożegnanie definitywne. Telenowela dobiega zatem końca.

 

Wszystko opierało się o pieniądze. Bydgoszcz dopłacała do festiwalu Camerimage wcześniej po 2,5 mln zł rocznie, gdy jednak przed rokiem okazało się, że Żydowicz jednocześnie prowadzi rozmowy na rzecz rozwoju infrastruktury pod Camerimage w Toruniu, dla prezydenta Rafała Bruskiego było to zachowanie nieuczciwe wobec partnera jakim jest Bydgoszcz i postanowił obciąć finansowanie do 500 tys. zł, czyli kwoty jaką dla miasta miał festiwal, którego przyszłość nad Brdą była niepewna.

 

– Jeżeli tak traktuje się partnerów jakimi są samorządy, to jak traktowani mogą być partnerzy biznesowi – skomentował dzisiejszą decyzję Żydowicza, zastępca prezydenta Michał Sztybel – Główną przyczyną braku Camerimage w Bydgoszczy jest nieuczciwe potraktowanie mieszkańców miasta.

 

Prezydent zaproponował na ten rok zwiększenie dofinansowania do 1,5 mln zł, oczekując podjęcia rozmów w sprawie umieszczenia nazwy miasta w tytule festiwalu. Na posiedzeniu komisji Rady Miasta z udziałem dyrektora Camerimage padło stwierdzenie, że jest to obraźliwa propozycja – Mówienie, że 1,5 mln zł jest to obraźliwa propozycja, to jest obrażanie mieszkańców Bydgoszczy – podkreśla Sztybel.

 

Przed posiedzeniem komisji poprawkę do projektu budżetu miasta na rok 2019, zakładającą zwiększenie finansowania dla Camerimage zgłosił klub radnych PiS. Wypowiedzi Marka Żydowicza na komisji sprawiły, że ten klub swoją poprawkę postanowił wycofać.