,,Czarne pająki” z Bydgoszczy, manewry w Czechach i protesty w Grodnie. Co mają wspólnego?



Fot: Staff Sgt. Devin Nothstine
Fot:  Staff Sgt. Devin Nothstine

O tym, że propaganda reżimu Aleksandra Łukaszenki twierdzi, że protestami w tym kraju kieruje się z Bydgoszczy, przez wojskową Centralną Grupę Działań Psychologicznych już kilka razy wspominamy. Grupę, która ma się zajmować Białorusią białoruska telewizja państwowa ONT okrzyknęła mianem ,,czarnych pająków”. Przyglądamy się oficjalnej reżimowej propagandzie.

 

Telewizja ONT 30 sierpnia wyemitowała profesjonalny reportaż sugerujący, że protestują polskie służby z Bydgoszczy. Szczegółowo teorię spiskową o działaniach inspirowanych przez Polskę pisze portal zvezdaweekly. Według tego portalu ,,czarne pająki” to grupa politologów specjalizujących się w działaniach wojennych. Ich celem jest podburzanie ruchów protestacyjnych, w celu wywołania wewnętrznego konfliktu, wojny domowej. Szczególnie aktywna grupa sterowana z Bydgoszczy ma być w Grodnie, gdzie ponad 20% populacji stanowią Polacy, portal wspomina, że jest to miasto również silnie katolickie.

 

Na rozruchy i wojnę domową ma czekać natomiast Polska i NATO, które w takim wypadku miałyby podjąć interwencje zbrojną i zająć terytorium. Portal powołuje się na zmanipulowaną wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który miał sugerować, że Polacy są gotowi ,,wziąć pod swoje skrzydła tereny tworzące w przeszłości Rzeczpospolitą”. Warto wspomnieć, że artykuł zaczyna się od cytatu byłego premiera Wielkiej Brytanii Churchilla, który miał porównać Polaków do ,,hien Europy”. Chęć zajęcia przez Polskę m.in. Grodna, to główny przekaz propagandy reżimowej na Białorusi. Sugeruje się, że Polska ma ambicje dążenia do historycznej Unii Polsko-Litewskiej.

 

31 sierpnia w Czechach rozpoczęły się manewry lotnicze NATO Ample Strike 2020, w których co prawda Polacy nie uczestniczą, obecni są natomiast m.in. Węgrzy, Amerykanie czy Niemcy. Manewry potrwają do 19 września. Według białoruskiej reżimowej propagandy to nie jest przypadek, ale przygotowanie do ataku na Białoruś. Ukraina przedstawiana jest w propagandzie jako państwo podporządkowane NATO, które mogłoby w takiej agresji wziąć.

 

Manewry rozpoczęły się także na Białorusi, do udziału w których zaproszono Rosjan. Wspomniany portal zvezdaweekly wprost wskazuje, że to odpowiedź Aleksandra Łukaszenki na przygotowywany ze strony NATO atak.

 

Kilka słów komentarza:

Trzeba jasno wyjaśnić, że powyższy opis, jak to zresztą w jednym z wywiadów wyjaśnił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ma służyć użytkowi wewnętrznemu na Białorusi i w Rosji – kreowanie z Polski i NATO wroga ma pomoc reżimowi utrzymać władze. Od ponad miesiąca na Białorusi trwają protesty, z którymi reżim nie potrafi sobie poradzić.

 

Warto zapoznać się jednak z reżimową propagandą, aby odpowiedzialnie komentować kryzys polityczny na Białorusi. Wiedząc, że straszy się Białorusinów chęcią zajęcia przez Polskę Grodna, powinniśmy w publicystyce wystrzegać się takich sugestii, aby nasze wypowiedzi nie zostały wykorzystane przez reżim do potwierdzenia swojej tezy.

 

Sam scenariusz rewizji granic należy traktować jako mało prawdopodobny, a właściwie nierealny, bowiem dla Polski byłoby to kosztowne gospodarczo.