Czy kolęda jest ważniejsza od Mszy Świętej?



Rozpoczął się okres kolędy, czyli duszpasterskich wizyt księży w domach wiernych. Kolęda pozwala na ustalenie stanu faktycznego liczby wiernych w parafii, w wielu parafiach na ten czas ograniczone są Msze Święte w tygodniu z uwagi na deficyt kapłanów. Co ciekawe, rezygnacje z Mszy sugeruje pośrednio pierwszy kapłan diecezji bydgoskiej bp. Jan Tyrawa.

Msza św. jest modlitwą, co więcej jest modlitwą par excellence, najwspanialszą, najbardziej wzniosłą, a zarazem najbardziej „konkretną”. Jest to bowiem spotkanie miłości z Bogiem poprzez Jego Słowo oraz Ciało i Krew Jezusa – powiedział w listopadzie 2017 roku papież Franciszek.

 

Czy zatem może być coś ważniejszego od sprawowania ,,najwspanialszej, najbardziej wzniosłej modlitwy”? Cofnijmy się do dość głośnego odwołania ks. Romana Kneblewskiego z parafii w czerwcu ubiegłego roku. Wśród powodów swojej decyzji bp. Jan Tyrawa wskazał, że jako proboszcz ks Kneblewski nie wizytował mieszkań parafian w trakcie kolędy. Nie wiem czy mianowany przez biskupa proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy po kolędę chodzi, ale w parafii na czas kolędy nie będą się odbywać już wieczorne Msze Święte (w dni powszednie) i nabożeństwa. Zamiast tego ma być Msza o godzinie 15:00 przed kolędą. Przed godziną 16:00 świątynia będzie zamykana na klucz.

 

Korespondencja ks. Kneblewskiego z biskupem jest powszechnie znana (każdy zainteresowany może łatwo ją znaleźć w internecie), a co za tym idzie również inni kapłani mogą wyciągać z niej wnioski, że dla biskupa priorytetem jest uczestnictwo proboszczów w kolędzie.

 

Za ograniczeniem Mszy w okresie kolęd może przemawiać argument, iż na wieczornych Mszach pojawia się niewielu wiernych , często do policzenia na palcach dwóch rąk, gdy w trakcie kolędy kapłan nawiedzi ich znacznie więcej. Nie jest to już jednak wzniosła modlitwa, o której mówił papież. Wydaje się to ciekawy temat pod dyskusję, w naszej diecezji zbytnio jednak nie ma dla niej miejsca, bowiem zarówno katolickie media oraz wspólnoty zbytnio nie chcą się wychylać. A temat z punktu widzenia wiary jest na pewno istotniejszy od rozdmuchanej problematyki parkowania przed Katedrą.