Cytat zawarty w tytule w dzisiejszej dobie koronawirusa wydaje się bardzo aktualny, bowiem to instytucje kościelne, jak już wielokrotnie pisałem, są najbardziej widoczne przy pomocy ubogim i potrzebującym oraz przy pełnieniu wielu koniecznych w tym trudnym czasie posług. Cytat pochodzi z encykliki Jana Pawła II ,,Centesimus Annus” wydanej 1 maja 1991 roku, w Święto Pracy. Dzisiaj przypada 100. rocznica urodzin św. Jana Pawła II.
Wspomnieć należy, że encyklika ,,Centesimus Annus” powstała w 100. lecie encykliki ,,Rerum Novanum” papieża Leona XIII. Wróćmy jendak do rzeczywistości – dzisiaj przypada setny jubileusz urodzin Karola Wojtyły, którego jednak z uwagi na epidemie nie możemy obchodzić tak bogato, jak można by się spodziewać w normalnej rzeczywistości. Z drugiej strony może i dobrze, bo wielu duchownych zarzuca, że za bardzo skupiamy się na ,,kremówkach” i innego rodzaju uroczystościach, a kompletnie zapominamy nauczanie św. Jana Pawła II, a przecież pozostawić nam tak ogromny dorobek.
Dziś bardziej niż kiedykolwiek Kościół jest świadom, że jego orędzie społeczne zyska większą wiarygodność dzięki świadectwu działania, niż dzięki swej wewnętrznej spójności i logice – pisał w encyklice ,,Centesimus Annus” – Również z tej świadomości wypływa jego opcja preferencyjna na rzecz ubogich, która nigdy nie jest wyłączną ani nie dyskryminuje innych grup. Opcja ta nie dotyczy tylko ubóstwa materialnego, wiadomo bowiem, że zwłaszcza we współczesnym społeczeństwie spotyka się liczne formy ubóstwa nie tylko ekonomicznego, ale również kulturowego i religijnego. Miłość Kościoła do ubogich, kierująca jego działaniem i należąca do jego stałej tradycji, każe mu zwracać się ku światu, w którym pomimo postępu techniczno-ekonomicznego istnieje niebezpieczeństwo, że ubóstwo przybierze gigantyczne formy. W krajach zachodnich istnieje różnorakie ubóstwo grup zepchniętych na margines, ludzi starych i chorych, ofiar konsumizmu i — w jeszcze większym stopniu — ubóstwo bardzo licznych uchodźców i emigrantów; w krajach rozwijających się może dojść do dramatycznych kryzysów, którym są w stanie zapobiec tylko podjęte na czas i skoordynowane działania międzynarodowe.
Kościół pamiętajmy to nie są tylko kapłani, co często bywa mylnie interpretowane, ale cała społeczność ludzi wierzących. Według deklaracji, za takowych uważa się większość Polaków, stąd też musimy przez ten cytat spojrzeć szerzej, również na różnego rodzaju aktywności ludzi świeckich. Myślę, że w te słowa w dzisiejszej dobie wpisze się nawet szycie maseczek w ramach wolontariatu. I chyba właśnie to jest najlepsza forma świętowania 100. urodzin św. Jana Pawła II, która zaczęła się jakoś już w marcu. Wystawy, koncerty przeminą, torty i kremówki zostaną zjedzone, a to właśnie ta codzienna aktywność pomagających drugiemu w tym trudnym czasie, zostawić może trwały owoc.
Powoli nasze życie po epidemii wraca do normy, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przyjdzie nam się zmierzyć z recesją, wielu osobom warunki materialne i bytowe mogą się znacznie pogorszyć i tutaj nasuwa się Solidarność o którą apelował zawsze św. Jan Paweł II. W tej samej encyklice napisał on – Płaca musi wystarczać robotnikowi na utrzymanie siebie i swojej rodziny. „Jeśli pracownik zmuszony koniecznością albo z obawy przed sytuacją jeszcze gorszą zgadza się na niekorzystne dla siebie warunki, bowiem zostały one narzucone przez właściciela warsztatu czy przedsiębiorstwa i chcąc nie chcąc muszą być przyjęte, jest to oczywistym gwałtem, przeciwko któremu głos podnosi sprawiedliwość” Niestety wciąż jeszcze dziś można spotkać takie umowy między pracodawcami i robotnikami, w których nie bierze się pod uwagę najbardziej elementarnych zasad sprawiedliwości dotyczących zatrudnienia nieletnich, zatrudnienia kobiet, liczby godzin pracy, stanu higienicznego pomieszczeń i słusznego wynagrodzenia. Dzieje się to zaś mimo międzynarodowych Deklaracji i Konwencji w tym zakresie i wewnętrznych praw państwowych. „Władzy publicznej” Papież przypisywał „ścisły obowiązek” zadbania o dobrobyt pracowników, gdyż nieczynienie tego stanowi pogwałcenie sprawiedliwości, a co więcej, nie wahał się tu mówić o „sprawiedliwości rozdzielczej”