Enea rozpoczyna naprawę oświetlenia



Fot: Andi O

Fot: Andi O

W wielu miejscach Bydgoszczy po zmroku możemy spotkać ,,egipskie ciemności”, bo co prawda w tych miejscach latarnie są fizycznie, ale nie świecą, bowiem ich właściciel będąc w sporze z ratuszem, ich nie naprawiał. Udało się dogadać stronom co do zasad korzystania przez Bydgoszcz z latarni Enea Oświetlenie do końca 2021 roku. Enea rozpoczęła zatem naprawę popsutych latarni i problemy z oświetleniem powinny się zakończyć w ciągu miesiąca, ale wraz z postępem napraw w niektórych miejscach efekty mogą być widoczne dużo szybciej.

Nie oznacza to jednak końca sporu, choć to z punktu widzenia mieszkańca najważniejsze wydaje się rozstrzygnięte, skoro latarnie ponownie będą świecić. Spór Enea i Miasta toczy się natomiast dalej w sądzie i dotyczy okresu styczeń – wrzesień, gdy Bydgoszcz bez umownie korzystała z latarni Enea. Ratusz nie chciał się zgodzić na warunki stawiane przez operatora, wskazując, że Enea do tej pory naliczała opłaty za latarnie fizycznie nie istniejące – inwentaryzacja przeprowadzona przez ZDMiKP wykazała, że 1018 latarni zostało zlikwidowane w toku inwestycji miejskich, natomiast 525 opraw należących do Miasta Enea uważała za swoje.

 

Ogłoszony we wrześniu przetarg na mocy, którego Enea z Bydgoszczą doszła do porozumienia, nie uwzględniał już tych 1,5 tys. latarni, które wykazała inwentaryzacja ZDMIKP.

 

Co dalej z latarniami poza terenami miejskimi?

Przetarg objął również latarnie leżące na terenach innych zarządców, w tym spółdzielni mieszkaniowych, ABW, ale tylko do końca bieżącego roku. Pozostaje zatem pytanie kto będzie za nie płacił po 1 stycznia. Pytanie, które nauczeni kryzysem jaki powstał w ostatnich miesiącach z oświetleniem, które należy zadawać sobie już dzisiaj.