Fundacja Dum Spiro Spero publikuje dokumenty. Nie ma podstaw twierdzić, że w sprawie jest wątek polityczny

Fundacja Dum Spiro Spero publikuje dokumenty. Nie ma podstaw twierdzić, że w sprawie jest wątek polityczny

W ubiegłym tygodniu o Bydgoszczy zrobiło się głośno po tym, jak była podopieczna fundacji Dum Spiro Spero ogłosiła, że ,,podejrzewa”, iż zerwanie z nią współpracy ma podłoże polityczne, bowiem poparła na Facebook-u prezydenta Andrzeja Dudę. Wątku politycznego w żaden sposób nie udowodniono, ale tak spawa była prezentowana w ogólnopolskich mediach, w tym Telewizji Polskiej, w sposób sugerujący, że Platforma Obywatelska po prostu się mści.

Taka teoria miała rację bycia, bowiem prezesem fundacji Dum Spiro Spero jest radna PO Katarzyna Zwierzchowska. W środę wieczorem fundacja opublikowała dokumenty w których pojawia się również pismo od firmy, która co roku wspierała cele statutowe Dum Spiro Spero, ale zrezygnowała ze współpracy z uwagi na ,,notoryczne szkalowanie przez Anię za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ofiarą wpisów jest szeroka grupa osób w tym małoletnie dzieci”. Sprawa została zgłoszona na policję i prowadzone jest w niej postępowanie.

 

Nie jest tajemnicą, że właścicielem firmy jest brat dawnego partnera Derewienko. Kobieta we wpisach na Facebook-u wobec tej rodziny wyrażała żal, że po jej wypadku zerwali kontakt. Mamy jednak do czynienia ze sporem typowo prywatnym, a nie politycznym jak to było prezentowane.

 

Cała sprawa uderzyła wizerunkowo w Dum Deo Spiro, wsparcie prawne fundacji udzielił bezpłatnie adwokat Janusz Mazur. Fundacja domaga się od Derewienko przeprosin. Przeprosin oczekuje też Fundacja Nasza Tradycja Małgorzaty Stawickiej, która co prawda z tą sprawą nie ma zbyt wiele wspólnego, ale związki polityczne na antenie TVP Bydgoszcz zarzucała jej Derewienko.
Wsparcia Anie Derewienko w ubiegłym tygodniu udzielił prezydent Andrzej Duda oraz PKN Orlen, mówi się nieoficjalnie nawet o kwocie 80 tys. zł.

 

Szerszy nasz komentarz do tej sprawy w piątek.