Graffiti nie musi być zmorą



Fot: Francis Cesar

Szpecące elewacje budynków dzieła ,,samozwańczych artystów” bywają zmorą właściwie każdego miasta, ale nie każde użycie sprayu musi być negatywne, bowiem zachwycamy się muralami, które powstają w Bydgoszczy dla uczczenia ważnych postaci i wydarzeń historycznych. Miejsc, gdzie będą powstawać mogły legalne graffiti będzie więcej.

W ubiegłym tygodniu plastyk miejski Marek Iwiński wyznaczył pierwszą ścianę, gdzie będzie mógł powstać tzw street art. Mowa o przejściu podziemnym pod ulicą Kruszwicką, które biegnie w kierunku ulicy Seminaryjnej oraz centrum handlowego. Nie oznacza to jednak, że w tym miejscu każdy będzie mógł malować co tylko będzie chciał.

 

– Dzięki temu uda się poprawić estetykę miejsc nieco zdegradowanych. Jednocześnie wskazywanie legalnych miejsc do powstawania graffiti może zniechęci do aktów wandalizmu i niszczenia ścian budynków, które niestety ciągle się zdarzają. Ważne jest jednak, aby wyznaczone miejsca pod legalny street art, po ingerencji artystów ulicznych nie stanowiły dysonansu dla przestrzeni miejskiej – wyjaśnia plastyk Marek Iwiński.

Nad powstającym street artem będzie czuwał plastyk miejski oraz trudniący się street artem Patryk Olbratowski. Wiadomo bowiem, że nie będzie miejsca dla treści wulgarnych bądź obraźliwych.