Historia na film bokserski, która zaczyna się w okupowanej Bydgoszczy

Edward Rinke to jeden z ciekawszych sportowców bydgoskich żyjących w XX wieku, można powiedzieć nawet wybitniejszych, choć to nie te walki typowo sportowe były najważniejsze w życiu. W austriackim obozie koncentracyjnym Mauthausen walczył przecież nie o sławę ale o przetrwanie i wzbudzenie nadziei wśród innych osadzonych. Historia mogąca służyć za scenariusz do ciekawego filmu zaczęła się w Bydgoszczy, gdzie urodził się Rinke i gdzie w 1999 roku zmarł.

Edward Rinke urodził się 5 stycznia 1917 roku. Pracował przed wojną w Bydgoskim Domu Handlowym, trenował też boks w Towarzystwie Gimnastycznym ,,Sokół”, od 1935 związany był z Polonią Bydgoszcz, w którym wywalczył tytuł mistrza Pomorza w wadze koguciej.

 

Po wybuchu II wojny światowej został aresztowany przez gestapo pod zarzutem rzekomego udziału w tzw. ,,krwawej niedzieli” według wymysłu propagandy Goebelsa. Jak wynika z wiedzy jego rodziny, Rinke miał zauważyć, że niemieccy sąsiedzi trzymają na podwórku broń, co zgłosił odpowiednim organom. Po wkroczeniu wermachtu do Bydgoszczy sąsiedzi mieli w odwecie poinformować władzę, że Edward Rinke brał udział w krwawej niedzieli. Jak przyznaje jednak wnuczka Anna miał i tak dużo szczęścia, bowiem został skazany na karę 5 lat więzienia, a mogła go spotkać kara śmierci. Najpierw był osadzony w Szczecinie, później w Wejherowie, gdzie przebywał dłużej. W 1943 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Mauthausen, który miał okupację najcięższego w całej III Rzeszy.

 

Walki bokserskie były jedną z bardziej ulubionych rozrywek SS-manów w obozie Mauthausen. Rinke był już bliski przejścia na tamten świat, czekał bowiem w kolejce do komory gazowej, ktoś zauważył w nim byłego boksera, dostał propozycję walczenia na obozowym ringu, w tym wypadku była to też propozycja uratowania życia. Rinke z tej propozycji skorzystał, został przeniesiony na blok kierowany przez Austriaka Uneka, który zajmował się organizacją walk bokserskich w obozie. Bydgoszczanin był po 3 latach w różnych niemieckich obozach poważnie niedożywiony, stąd też 3 tygodnie na przygotowanie do pierwszej walki stało się wielkim wyzwaniem. Jako więzień zawodnik mógł liczyć na nieco lepsze racje żywnościowe, otrzymał też w obozie lżejszą pracę niż do tej pory.

 

Bezlitosny kapo Palzer

W Mauthausen Edward Rinke odbył 8 walk bokserskich, najtrudniejsze przeciwko dotychczasowemu mistrzowi, bezwzględnemu Palzerowi. Pierwsze ich starcie zakończyło się remisem, głównie dzięki przychylności sędziów dla Palzera, którzy nie pozwolili Rinke znokautować rywala. Kilka tygodni później odbył się rewanż, który wygrał tym razem Polak. Doszło i do trzeciej walki, tym razem zdaniem sędziów wygrał Palzer, na co zareagował komendant Frans Zieres, zbrodniach mający na swoim sumieniu tysiące pomordowanych Żydów, obozu słowami: ,,Idioci, przecież wygrał Polak!” Zwycięstwa Rinke podtrzymywały na duchu Polaków, do polskiego bloku dostarczano też więcej porcji zupy. Dla Niemców najważniejsza była bowiem rozrywka, a tej im Rinke dostarczał.

 

W maju 1945 obóz wyzwolili Amerykanie, którzy mieli proponować nawet Edwardowi Rinke zamieszkanie w Stanach Zjednoczonych. Rinke postanowił jednak powrócić do Bydgoszczy, gdzie pracował jako trener bokserski i wykształcił kolejne pokolenia bydgoskich bokserów. Pracował dla: Brdy, Zawiszy i Astorii. Wśród jego podopiecznych był Jerzy Adamski, wicemistrz olimpijski z Rzymu w 1960 roku. Edward Rinke zmarł 10 lipca 1999 roku.

 

Tak szeroki życiorys znamy dzięki publikacji w języku angielskim na portalu ,,ThefirstNews” pt. ,,Mauthausen had a fearsome reputation for being the toughest concentration camp in Hitler’s Third Reich. But Bydgoszcz boxer Edward Rinke was tougher” autorstwa Stuarta Dowella. Ukazał się on w ostatnią sobotę, być może przyczyni się do szerszej sławy bydgoskiego boksera, bowiem większość bydgoszczan o takiej postaci mieszkającej w tym mieście nie wie. Docenić należy natomiast to, że po przeżyciach w Mathausen dostał atrakcyjną propozycję z Ameryki, ale wybral Bydgoszcz.

 

O publikacji portalu ,,ThefirsNews” trzeba wspomnieć jeszcze w jednym aspekcie, bowiem bardzo uczciwie przedstawia wydarzenia z września 1939 roku. Autor pisze, że po agresji Niemiec na Polskę w Bydgoszczy powołano niemiecką milicję, która ostrzelała wycofujące się polskie wojska, co doprowadziło do walk i ofiar również po niemieckiej stronie. Później Niemcy wykorzystali to jako pretekst do wymordowania 3 tys. Polaków w masowych egzekucjach. Pod tym pretekstem Rinke trafił na okres prawie całej wojny do obozów koncentracyjnych.