Co do występowania zjawiska suszy panuje obecnie duża zgodność opinii, z tego też powodu zaczęły się pojawiać postulaty do władz Bydgoszczy, aby zrezygnować z koszenia miejskich trawników. W ubiegłym roku interpelowała o to również radna Joanna Czerska-Thomas, do czego przychylnie odniósł się już wówczas prezydent Rafał Bruski. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej dostrzega w takich działania pewne korzyści.
Rezygnacja z koszenia przełoży się na pewno na gorszą estetykę. Pytanie jest jednak takie, czy w wypadku problemu suszy estetyka jest najważniejsza? – Niewątpliwie tereny zielone w miastach, w tym trawniki, są elementem tzw. małej retencji. Pozwalają na spowolnienie odpływu wód opadowych przez co odciążają sieć kanalizacyjną, regulują klimat miejski poprzez zwiększenie poziomu wilgotności i zmniejszenie zbyt wysokiej temperatury, pochłaniają dwutlenek węgla i wydzielają tlen. Działają jak filtry zatrzymując szkodliwe pyły powietrza (kurz i inne zanieczyszczenia), zwiększają różnorodność biologiczną – czytamy w opinii IMiGW.
Specjaliści z IMiGW oraz Wód Polskich zalecają ograniczenie koszenia trawników miejskich do miejsc, gdzie jest to konieczne ze względów bezpieczeństwa – np. ze względu na widoczność w ruchu drogowym. Zalecają również stawianie na kwietne łąki, które doskonale wiążą wilgoć, a zadbane potrafią też wyróżniać się estetyką.