Środowe posiedzenie komisji doraźnej ds. problemów w gospodarce odpadami bydgoskiej Radzie Miasta za dobrego wizerunku nie przyniesie, przedstawiciele firmy Komunalnik byli świadkami przekrzykiwania się radnych i kierowania wzajemnych złośliwości. Dla przedstawicieli przedsiębiorcy jakim jest Komunalni, bydgoski samorząd mógł się jawić po tym spotkaniu jako niepoważne grono.
Radny Mateusz Zwolak ministrowi Jarosławowi Wenderlichowi (jednocześnie radnemu), że ten był na wakacjach zamiast uczestniczyć w posiedzeniach komisji, a teraz jest przez przewodniczącego komisji z klubu PiS z którym jest związany w dostępnie do głosu traktowany priorytetowo. Wenderlich nie był dłużny wypominając, że radny Zwolak miał przyjść na jedną z komisji w dresie. To tylko wyrywek z pyskówki.
Co jednak mogliśmy się dowiedzieć merytorycznie z tej komisji? Tak naprawdę niewiele nowych rzeczy, przedstawiciele Komunalnika podkreślali, że główny problem chaosu jaki wytworzył się po 1 kwietnia, to wybuch światowej pandemii COVID-19 – Nasze pojemniki docierały z róznych stron Europy i zatrzymanie ich na graniy sprawiło, że nasza logistyka rozkładania pojemników runeła w gruzach – tłumaczył przedstawiciel firmy Komunalnik.
Dowidzieliśmy się też, że z punktu widzenia Komunalnika głównym elementem postępowania przed Krajową Izbą Odwoławczą była kwestia kosztów paliwa, bowiem w opinii ratusza, który początkowo unieważnił ofertę Komunalnika z przetargu jako rażąco niską, kwestionowano możliwość zakupu wystarczającej ilości paliwa w przedstawionych wyliczeniach. Komunalnik swoją rację jednak obronił przez KIO.
Druga przyczyna problemów z płynnym wejściem na bydgoski rynek, które wskazywał Komunalnik, obok epidemii COVID-19, to dość późne podpisanie umowy z miastem, co było związane z faktem, że toczyły się postępowania odwoławcze. Komisja do końca miesiąca musi sporządzić wnioski, które być może wskażą pewne istotne fakty, ale na chwilę obecną odbyte posiedzenia nie wykazały specjalnych zarzutów pod adresem prezydenta i ratusza.
Komisje doraźne swoje prace muszą skończyć do 31 sierpnia, w środę na sesji Rady Miasta pojawił się wniosek o przedłużenie tego terminu zakończenia prac komisji do 18 września, tłumacząc to przypadkiem zachorowania jednego pracownika ratusza na COVID-19. W odpowiedzi prezydent Rafał Bruski poinformował, że radni mogli bez problemów korzystać z sal ratuszowych. Przekonało to większość radnych, aby nie wyrażać zgody na wydłużenie terminu prac komisji.
Swoje prace zakończyła już komisja ds. zalewanych ulic. Na odbytych posiedzeniach przedstawiciele Miejskich Wodociągów i Kanalizacji przedstawili informacje o prowadzonych inwestycjach w celu rozbudowy kanalizacji deszczowej, rozmawiano również o zmianach jakie zachodzą w klimacie. Na początku przyszłego tygodnia powinien się pojawić raport końcowy, który przedstawimy na naszych łamach.
Najwolniej toczyły się prace komisji ds. konfliktu Miasta z Enea, która tak naprawdę prac jeszcze na dobre nie rozpoczęła. Wczoraj radni dokonywali nawet zmian w jej składzie, bowiem jeden z radnych zrezygnował z zasiadania z uwagi na problemy zdrowotne.