Koronawirus paraliżuje Unię Europejską

© European Union 2019

© European Union 2019

Na początku marca europoseł Jan Olbrycht wyraził obawę, że nie uda się wdrożyć od stycznia 2021 roku nowego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027, wskazując na przeciągajace się negocjacje. Jeszcze wtedy nikt nie spodziewał się, że koronawirus przybierze rozmiar pandemii, z którą dzisiaj boryka się cała Unia Europejska. Stąd też dzisiaj trzeba założyć, że do nowego roku nie będzie nowego budżetu Unii Europejskie, co przełoży się na spowolniony rozwój.

 

Parlament Europejski, który musi nowy budżet zatwierdzić obecnie nie pracuje. Funkcjonowanie tego organu zostało zawieszone z obawy przed koronawirusem. PE liczy 751 posłów, co jest na tyle dużą grupą, że obrady będą zawsze obarczone ryzykiem związanym z tym, że na sali będzie obecny nosiciel wirusa. Zachodnie media w ostatnim czasie pisały o tym, że włoski gen. Salvator Farini podczas narad w europejskiej siedzibie armii USA w niemieckim Wiesbasen mógł zarażać dowódców wojskowych innych państw NATO. U Fariniego stwierdzono obecność koronawirusa. Patrząc na prognozy dotyczące możliwości rozpowszechniania się wirusa, Parlament Europejski może być uziemiony nawet na kilka miesięcy.

 

Zanim wieloletnim budżetem UE zajmie się Parlament Europejski, propozycje jego kształtu musi uzgodnić Rada Europejska, czyli przywódcy wszystkich państw tworzących Unię Europejską. Lutowy szczyt w Brukseli nie przyniósł jednak consensusu, widoczna była różnica stanowisk pomiędzy państwami chcącymi nieco ograniczyć obszary funkcjonowania UE, w celu zmniejszenia kosztów jej funkcjonowania (w tej grupie są m.in. Austria, Niemcy i Francja) oraz biedniejszymi państwami, które uważają, że nadal powinny być szerokie fundusze strukturalne – takie stanowisko prezentuje też polski rząd. Przyczyną rozbieżności jest wyjście z UE Wielkiej Brytanii, co przekłada się automatycznie też na możliwości budżetowe.

 

Kolejny szczyt planowany był na marzec, ale wydaje się, że jego odbycie się jest mało prawdopodobne, nie tylko z powodów bezpieczeństwa, bowiem premierzy i prezydenci państw mają obecnie sytuacje kryzysowe w swoich krajach. O tym co się dzieje w Polsce czytamy we wszystkich krajowych mediach, na zachodzie jest obecnie jednak jeszcze gorzej. Najtrudniejsza sytuacja panuje we Włoszech, gdzie zarażonych jest już prawie 30 tys. obywateli i potwierdzono ponad 2 tys. zgonów. Trudną sytuację mają też Hiszpanie, Niemcy i Francuzi. W ciągu najbliższego tygodnia liczba zarażonych w Unii Europejskiej, a także ofiar śmiertelnych może przekroczyć skutki jakie koronawirus wywołał w Chinach.

 

Od nowego budżetu UE zależeć będzie realizacja wielu planowanych na kolejne lata inwestycji w Polsce. Rząd oraz samorządy planują bowiem zadania inwestycyjne w oparciu o nowy budżet Unii Europejskiej, którego w praktyce nawet nie ma propozycji. Takim zadaniem jest chociażby budowa drogi ekspresowej S-10 od obwodnicy Warszawy do Szczecina do 2028 roku. Być może już niedługo się okaże, że ten termin jest nierealny i będziemy mówić o kilkuletnim przesunięciu.