Ks. Isakowicz-Zaleski: Nie diecezja powinna płacić odszkodowanie, ale biskup Tyrawa

Krytycznie do piątkowego wyroku w sprawie odszkodowania za dopuszczenie do molestowania byłego ministranta, odniósł się znany kapłan ks. Isakowicz-Zaleski, w jego opinii nie powinno się za to karać diecezji jako wspólnoty wiernych, ale konkretnych hierarchów którzy zawinili, w tym bp. Jana Tyrawę.

Diecezje, to znaczy kto? Znów wierni świeccy i szeregowi księża? Niech płacą z własnej kieszeni (a mają z czego) ci, co tuszowali zło, czyli b. abp Archidiecezji Wrocławskiej Marian Gołębiewski i bp bydgoski Jan Tyrawa – napisał na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

 

Sąd zdecydował, że dwie kurie bydgoska i wrocławska, zapłacą ofierze byłego księdza Pawła K. (wydalony ze stanu kapłańskiego, odbywa obecnie wyrok pozbawienia wolności) po 150 tys. zł plus odsetki, w momencie uprawomocnienia się wyroku. Zważywszy, że odsetki liczone są od kilku lat, to dzisiaj wynoszą już dodatkowe kilkadziesiąt złotych.

 

Wyrok bydgoskiego sądu jest przełomowy, bowiem jak tłumaczył oko.press reprezentujący poszkodwanego mec. Janusz Mazur – Sąd uznał, że biskupi wrocławski i bydgoski bezpośrednio przyczynili się do wyrządzenia szkody mojemu klientowi przez lekkomyślne powstrzymanie się przed ograniczeniem mu kontaktów z dziećmi.

 

Skazany za czynny pedofilskie były ks. Paweł K. został wyrzucony ze stanu kapłańskiego w ubiegłym roku przez stolicę apostolską, dziwić może jednak, że kurie akta do Watykanu przekazały dopiero w 2015 roku, gdy pierwszy raz Paweł K. został zatrzymany za proponowanie współżycia nastolatką w 2005 roku. Natomiast w 2010 roku bp. Tyrawa skierował do go pracy z dziećmi.

 

Dwie kurie, dwa oświadczenia

W związku z wyrokiem wydanym dziś przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w sprawie, w której stroną była archidiecezja wrocławska oświadczam, że szanując wyrok niezawisłego sądu, po jego uprawomocnieniu się, zastosujemy się do treści orzeczenia. Po zapoznaniu się z jego pisemnym uzasadnieniem zostanie podjęta decyzja o ewentualnej apelacji – czytamy w komunikacie archidiecezji wrocławskiej autorstwa ks. dr Rafała Kowalskiego – Przypomnę, że po aresztowaniu Pawła K. w grudniu 2012 r. o sprawie została poinformowana właściwa kongregacja Stolicy Apostolskiej, nałożona kara suspensy, a następnie przed sądem duchownym rozpoczął się proces kanoniczny, zakończony wydaleniem ze stanu duchownego. W międzyczasie kuria wrocławska w specjalnym oświadczeniu wyraziła ubolewanie w związku z zarzutami dotyczącymi duchownego, przepraszając ofiary oraz deklarując pomoc osobom poszkodowanym.

 

Kuria bydgoska w komunikacie ks. Grzegorza Nowaka przyjmuje narrację o swojej niewinności – W nawiązaniu do komunikatu Kurii Archidiecezji Wrocławskiej, w sprawie wyroku sądowego, Kuria Diecezji Bydgoskiej oświadcza, że ksiądz Paweł K. przez cały czas pobytu na terenie Diecezji Bydgoskiej przebywał pod jurysdykcją Archidiecezji Wrocławskiej. Na podstawie wyroku sądowego nie można twierdzić, że Kuria Diecezji Bydgoskiej posiadała wiedzę na temat zachowania byłego księdza Pawła K., a wszystkie karalne akty pedofilskie popełnił w czasie, kiedy funkcjonował już poza Diecezja Bydgoską.

 

Adwokat ukarany

W tej sprawie pojawił się też wątek wrocławskiego adwokata, który reprezentował najpierw w sprawie karnej Pawła K, ale również interesy wrocławskiej kurii. W pewnym momencie zaproponował również pomoc poszkodowanemu przez Pawła K. obiecując pomoc w uzyskaniu od niego odszkodowania (co byłoby wręcz niemożliwe z powodu braku majątku), podsuwając mu jednocześnie do podpisania oświadczenie, iż zrzeka się wszystkich roszczeń od archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej. Zdaniem bydgoskiego adwokata Janusza Mazura takie postępowanie jest niezgodne z etyką. Okręgowa Rada Adwokacka ukarała prawnika rocznym zakazem wykonywania zawodu.