Od niedzieli 13 grudnia obowiązywać będzie nowy rozkład jazdy pociągów regionalnych – Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska dość negatywnie ocenia zmiany jakie nastąpią z soboty na niedzielę, wskazując niekorzystne zmiany dla Bydgoszczy i jej obszaru funkcjonalnego. Krytyka jest kierowana przede wszystkim pod adresem władz województwa, które są organizatorami przewozów. Poniżej pełna treść komentarza Stowarzyszenia.
Stowarzyszenie „Metropolia Bydgoska” przeanalizowało nowy rozkład pociągów, który ma obowiązywać od 13 XII 2020 do 11 XII 2021 r., z którego mają korzystać mieszkańcy województwa. Zmiany budzą wiele kontrowersji. Dlatego domagamy się od organizatora przejazdów, czyli Kujawsko – Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, publicznej odpowiedzi.
Nasze Stowarzyszenie od początku swojej działalności aktywnie uczestniczy w konsultacjach dotyczących dostępności komunikacyjnej, realizowanej przez publiczny transport zbiorowy, dla obszarów zamieszkałego przez mieszkańców Metropolii Bydgoszcz. W związku z powyższym po zapoznaniu się z nowym rozkładem jazdy pociągów regionalnych pojawia się szereg kontrowersji. Dlatego przesyłamy nasze uwagi i wnioski, domagając się publicznego przedstawienia odpowiedzi na nie. Sprawa jest tym bardziej pilna, z uwagi na fakt, że zmiany wchodzą w życie w najbliższą niedzielę i utrudnią wielu mieszkańcom dojazd do pracy. W nowym rozkładzie jazdy:
• Została zmniejszona z 9 do 7 liczba pociągów z Bydgoszczy do Piły. Jest to o tyle zaskakująca decyzja, że pociągi na tej trasie przed wprowadzeniem ograniczeń z powodu epidemii COVIDu jeździły zatłoczone. O newralgicznych porach (przedpołudnie do Bydgoszczy i popołudnie z Bydgoszczy, a także niedzielny wieczór do Bydgoszczy) w pociągach pasażerowie podróżowali na stojąco. Oczekujemy odpowiedzi: Dlaczego właśnie na tej trasie dokonano ograniczeń?
• Zmniejszono z 3 do zaledwie 2 (w tym tylko jeden w weekendy) ilość bezpośrednich połączeń z Bydgoszczy do Poznania zmuszając mieszkańców Bydgoszczy do przesiadki w Inowrocławiu przy jednoczesnym wytrasowaniu aż 4 składów na trasie Toruń – Poznań Gł. Żądamy odpowiedzi w czym mieszkańcy dwukrotnie większej Bydgoszczy są gorsi od mieszkańców Torunia, że są zmuszani do przesiadania się, podczas gdy mieszkańcom Torunia zapewnia się większą ilość wygodnych, bezpośrednich połączeń.
2
• Dlaczego ostatni, wieczorny pociąg z Inowrocławia do Bydgoszczy Gł. o godz. 21.30 kursujący dotychczas codziennie będzie kursować wyłącznie w dni robocze? To połączenie umożliwiało weekendowy powrót z Poznania o 19:50. Teraz mieszkańcy Bydgoszczy chcąc wrócić do domu są zmuszeni do wyjazdu o godzinę szybciej, choć jednocześnie dla mieszkańców dwukrotnie mniejszego Torunia zachowano późniejsze połączenie. Dlaczego Urząd Marszałkowski działa na szkodę mieszkańców, a także spółki Przewozy Regionalne świadczącej usługi kolejowe na tej trasie? Większe ośrodki zawsze generują większą frekwencję, a co za tym idzie opłacalność kursu.
• Dlaczego z 6 do zaledwie 1 zmniejszono ilość bezpośrednich połączeń do Jabłonowa Pom. z Bydgoszczy?
• Dlaczego wszystkie 5 bezpośrednich połączeń z Bydgoszczy do Olsztyna zostało zlikwidowane? Podawane w mediach informacje o ich skróceniu z uwagi na szukanie oszczędności są nieprawdziwe. Wszystkie te kursy nadal funkcjonują, ale zostały podzielone. Tym samym zmusza się pasażerów do/z Bydgoszczy czy Solca Kuj. „za karę” do dodatkowej przesiadki w Toruniu, a w jednym przypadku nawet do drugiej w Jabłonowie Pom.
• Czy poza zawieszeniem ruchu na nierentownej trasie Toruń – Sierpc oraz jednej pary pociągów między Włocławkiem a Kutnem jakiekolwiek ograniczenia ilości kursów dotyczą Torunia czy do likwidacji poszły wyłącznie połączenia w zachodniej części województwa?
Poniższe spostrzeżenia niestety pokazują, że nawet w tak podstawowych sprawach urzędnicy marszałka Piotra Całbeckiego nie potrafią równo traktować mieszkańców. Dokonują ich dyskryminacji z uwagi na kierunek podróży. Szukanie oszczędności w transporcie zbiorowym uważamy za ogromny błąd. Dalsze wykluczania komunikacyjne miejscowości przede wszystkim w zachodniej części województwa skutkować będzie przesiadaniem się do samochodów. Będzie to powodować jeszcze większe korki, problemy z parkowaniem i zanieczyszczenie powietrza. Szczególnie jest to niezrozumiałe w okresie pandemii, gdzie przepełnione pociągi ze względu na ograniczenie częstotliwości ich kursowania, nie sprzyjają w opanowaniu sytuacji epidemicznej. Efektem ograniczania liczby połączeń do największego miasta, pracodawcy i ośrodka akademickiego w regionie, jakim jest Bydgoszczy spowoduje przyjazd większej liczby pojazdów do miasta. Z jednej strony urząd marszałkowski twierdzi, że stawiać będziemy na transport kolejowy, tworzy promocyjną taryfę, mówi się o rewitalizacji tras celem skrócenia czasu przejazdu, a z drugiej na tych odnowionych liniach pociągi jeżdżą rzadziej. W województwie o jednym z najwyższych poziomów bezrobocia w kraju „kasowanie” połączeń do największego miasta, miasta o funkcjach metropolitalnych, jest kolejnym dowodem na działanie na szkodę mieszkańców regionu.
3
Pamiętajmy, że okres epidemii w końcu się zakończy. Uczelnie i szkoły zostaną otwarte. Podobnie zakłady pracy zakończa pracę zdalną i pasażerowie wrócą na kolej. Jak wówczas mają docierać z miejsca zamieszkania?
Jesteśmy przekonani, że błędem jest umiejscowienie urzędu marszałkowskiego w Toruniu, którego urzędnicy nie potrafią dbać o interes całego regionu, myśląc jedynie o zaspokajaniu potrzeb swojego miasta. W związku z powyższym wzywamy zarówno przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, z której ramienia pochodzi marszałek Całbecki, jak i rządzącego Prawa i Sprawiedliwości do podjęcia działań zmierzających do zmiany siedziby urzędu marszałkowskiego. Dokonajcie tego w trosce o dobro mieszkańców tego województwa. Całego województwa.
Pod listem podpisał się prezes SMB Piotr Cyprys.