Nie jest powiedziane, że zaraz po świętach skończą się obostrzenia (raport)



Fot: Markus Spiske

Fot: Markus Spiske

Restauratorzy coraz bardziej tracą cierpliwość – pierwotnie zakaz obsługi klientów na miejscu miał trwać 2 tygodnie, zbliżamy się już do miesiąca, a wszystko wskazuje, że również może to obowiązywać przez kolejny miesiąc. Po 27 grudnia rząd rozważa poluzowanie obostrzeń, ale też ma to zależeć od sytuacji epidemicznej w danym regionie. Ostatnie dni pokazały, że w kujawsko-pomorskim nie ma podstaw do zbyt dalekiego optymizmu.

 

Podsumowanie w tym tygodniu zaczniemy jednak od krytyki bezmyślnych posunięć Ministerstwa Zdrowia. Od wtorku stacje sanitarne przestały ujawniać raporty o zachorowaniach, zgonach i ozdrowieńcach. Dane są przekazywane jedynie w sposób scentralizowany za pośrednictwem Ministerstwa. Pierwszym tego skutkiem jest to, że nie mając informacji o ozdrowieńcach w naszym województwie, nie jesteśmy wstanie przedstawić Państwu ile mamy aktywnych przypadków COVID-19. Sprawa jest jednak znacznie poważniejsze, niż utrudniony dostęp obywateli do informacji – z danych które do tej pory gromadzili społecznicy tworząc zestawienia korzystali zarówno rządzący oraz naukowcy – na podstawie raportów, które po wtorkowej decyzji nie mogą powstawać, prognozę rozwoju epidemii stworzyli naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, z którego korzystało Ministerstwo Zdrowia. Teraz po tej nieprzemyślanej decyzji, rządzący będą mieli także utrudniony dostęp do informacji.

 

Warto zacytować w tej sprawie komentarz Bartłomieja Radziejewskiego z Nowej Konfederacji – Widzimy tu państwo niewydolne tak bardzo, że nie będące w stanie zagregować podstawowych danych o przebiegu pandemii. Widzimy nastoletniego obywatela, który swoją hobbystyczną pracą Rzeczpospolitą wyręcza. Widzimy państwo najpierw korzystające z jego wiedzy, a potem tracące nawet tę zdolność. Kompromitujące się – i swoją politykę antykryzysową, przynajmniej w jej empirycznym i informacyjnym aspekcie.

 

 

 

Okres spadku zachorowań w województwie za nami

W czwartek jak wynika z wykresu, który udostępnił nam Adam Gapiński, wskaźnik reprodukcji wirusa R, który ostatnim czasie miał wartość poniżej 1, wyniósł 1,01, przedstawiając tendencję wzrostową. Współczynnik R najprościej czytać w sposób taki, że gdy jego wartość jest poniżej 1, to epidemia się cofa, bowiem 100 zakażonych zakaża mniej niż 100 kolejnych, gdy wartość ta jest powyżej 1, to niestety epidemia się rozwija.

 

 

Najbliższe dni pokażą, czy współczynnik R będzie w naszym województwie rósł, co oznaczałoby ponowny wzrost zakażeń, co mogłoby też wiązać się ze znacznie większym obciążenie szpitali, czy na dniach powróci poniżej 1.

Wzrost pokazuje też proste porównanie – liczby zakażeń od ostatniej soboty (21 listopada) do wczoraj (27 listopada) w stosunku do analogicznego okresu tydzień wcześniej – w tym tygodniu było to 7604, gdy tydzień wcześniej 7537. Wzrost co prawda nie wielki, ale jeżeli chcielibyśmy wejść po 27 grudnia do strefy żółtej, to musimy o ponad połowę zniwelować te liczby.

 

 

Amplitudy w poszczególnych miesiącach – kujawsko-pomorskie:

 

Wykres bez listopada, który przyniósł radykalny wzrost: