Nowa aplikacja może być dodatkowym batem na palących śmieciami, ale też może służyć nadużyciom

Nowa aplikacja może być dodatkowym batem na palących śmieciami, ale też może służyć nadużyciom

Rozpoczyna się powoli sezon grzewczy, w zimniejsze dni można za pomocą nosa wyczuć, że w niektórych piecach pali się ,,ciężkim paliwem”. Od kilku miesięcy możemy również korzystać z aplikacji mobilnej ,,Dbamy o Bydgoszcz”, która może być w tym przedmiocie pomocna, trzeba jednak być z nią ostrożny.

We wspomnianej aplikacji pojawiły się już pierwsze zgłoszenia wskazujące na dresy, w których może być palone niezgodnymi z prawem materiałami. Od zwykłego zgłoszeni telefonicznego taka forma zgłoszenia różni się jednak tym, że lista zgłoszeń jest publiczna, choć zgłaszający są anonimowi. Wskazanie naszego adresu zamieszkania zbyt przyjemne nie będzie, w pewnym sensie jest to element publicznego napiętnowania, co może być dodatkowym batem na tych, którzy z premedytacją palą niedozwolonym opałem.

 

Z drugiej strony jest tutaj też niezwykle łatwo o pomówienie. Praktyka pokazuje bowiem, że w przypadku wiele zgłoszeń kierowanych przez mieszkańców do Straży Miejskiej, po zbadaniu paleniska nie są one potwierdzane. W takim wypadku zgodnie z prawem cywilnym zgłaszający musi się liczyć z konsekwencjami. O ile w samej aplikacji nasze dane są anonimowe, o tyle ustalenie naszych danych w przypadku, gdyby ktoś się poczuł pokrzywdzony nie powinno być trudne.

 

W takim wypadku pozostaje też wątpliwość, czy zgłoszenia dotyczące palenia np. śmieciami, nie powinny się pojawiać w aplikacji w części ogólnowidocznej, ale były jedynie informacją dla odpowiednich służb do weryfikacji.