Organizacje prozwierzęce banerami przypomniały o nieuregulowanej sprawie zwierząt futerkowych

Organizacje prozwierzęce banerami przypomniały o nieuregulowanej sprawie zwierząt futerkowych

Po protestach rolników rząd wstrzymał się z zamiarem wdrażania zakazu prowadzenia hodowli zwierząt na futra. O sprawie we wtorek przypomnieli w Bydgoszczy aktywiści Vivy.

W środę 25 listopada z kolei przypadł Dzień bez futra. Z tej okazji na kilku bydgoskich arteriach pojawiły się banery z hasłem ,,Miliony zwierząt nie mogą dłużej czekać”. Jak się dowiadujemy, podobne inicjatywy odbywały się też w innych polskich miastach.

 

– Każdego roku w Polsce w brutalny sposób zabija się na futro 6 mln zwierząt. Pod tym względem jesteśmy na drugim miejscu w Europie, a trzecim na świecie. Inne kraje zakazują tego procederu, a nawet, ze względu na podatność norek na covid, wręcz przyspieszają wprowadzanie zakazów w życie. Coraz więcej światowych marek modowych rezygnuje z futer naturalnych, a my tymczasem zostajemy w tyle. Niemal 100% produkowanych u nas futer jest eksportowanych na wschód, w Polsce zostają śmieci, smród, muchy, skażona gleba, woda i powietrze – mówi Agata Karczewska , koordynatorka lokalnej grupy Vivy w Bydgoszczy.

 

Ustawa zakazująca hodowli zwierząt na futra została przyjęta przez Sejm 18 września (w nocy – kontynuacja obrad z 17 września). W połowie października Senat wprowadził poprawki, do których powinien się odnieść Sejm. Izba niższa parlamentu od tego czasu do sprawy jednak nie wróciła.