Od września obowiązują nowe limity maksymalnych stawek opłat za parkowanie w strefach. Rządowa nowelizacja uzależniła maksymalne stawki od minimalnego wynagrodzenia, stąd też limit ten można się spodziewać, że będzie wzrastał. Politykę płatnego parkowania nadal prowadzą jednak samorządy, które mogą z wyższych limitów skorzystać, ale nie muszą. Część dużych miast już to zrobiło.
W Poznaniu od kwietnia w strefie śródmiejskiej za pierwszą godzinę parkowania przyjdzie zapłacić 7 zł, w Gdańsku chcą podnieść opłatę do 5,5 zł.
Przy obecnej płacy minimalnej opłata w śródmiejskiej strefie płatnego parowania (odpowiednik bydgoskiej strefy A) może wynieść nawet powyżej 11 zł za godzinę. Obecnie stawka ta wynosi 3 zł.
Ze strony ratusza propozycje podniesienia opłat w strefie na razie nie wypłynęły, ale postulat taki pojawił się wśród społeczników. Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych chce zwiększyć frekwencję w autobusach i tramwajach, poprzez podniesienie opłat za parkowanie. Stowarzyszenie proponuje, aby podnosić tę opłatę stopniowo o złotówkę rocznie.
– Ja uważam, że jak już podnosić cenę, to raz a dobrze. Inaczej co roku będzie awantura oburzonych – zabiera głos w dyskusji, w mediach społecznościowych, radny Jakub Mikołajczak, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej – Jedno jest pewne: opłaty, kształt i wielkość strefy PP i formy płatności muszą się zmienić.
Klub kierowany przez Mikołajczaka ma w Radzie Miasta większość, stąd też z powyższej zapowiedzi wynika, że podwyżka opłat za parkowanie wydaje się bardzo prawdopodobna.