Ponoć Miedzyń chce się odłączyć od Bydgoszczy. Ponoć



Fot; Pit1233

Po publikacji Gazety Pomorskiej pt. ,,Miedzyń za miedza? Ciekawy pomysł rady osiedla”, o rzekomym pomyśle odłączenia się Miedzynia od Bydgoszczy i włączenia do gminy Białe Błota, rozgorzała się dyskusja i pojawiła się konsternacja. W mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać pytania – czyja to inicjatywa? Odpowiedzi nie udało nam się odnaleźć.

 

Czy słyszeliście o grupie inicjatywnej, która byłaby za odłąceniem czy to tylko niepotrzebna burza w szklance wody? – pyta na swoim fan page Stowarzyszenie Miedzyń i Prądy, organizacja skupiająca aktywistów z Miedzynia. Artykuł wskazuje na Radę Osiedla, ale jak wynika z komentarza członka tego gremium Piotra Wardowskiego, przez ostatnie 5 lat na spotkaniu Rady nie poruszano tego tematu. Po publikacjach głos na swoim fan page zabrała również Rada Osiedla, która nazwała wszelkie spekulacje bzdurą, dementując je.

 

Zgodę na ewentualną zmianę granic miasta musiałoby wyrazić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Procedura jest jednak czasochłonna i wymaga przeprowadzenia konsultacji społecznych. Nie jest wcale powiedziane, że na włączeniu w granice gminy Białe Błota mieszkańcy Miedzynia by zyskali – gmina dysponuje bowiem ograniczonymi możliwościami inwestycyjnymi, ponadto po przegranej sprawie sądowej z wojskiem musi zwrócić bezpodstawnie pobrany podatek za nieruchomości lotniska. Gmina składa się z rozproszonych sołectw, gdzie często prowadzone są boje o inwestycje pomiędzy sołectwami.

 

Mieszkańcy Miedzynia narzekają na zbyt słabo działającą komunikację miejską, nad czym należy debatować, ale wydaje się mało prawdopodobne, aby gminę Białe Błota było stać na utrzymanie dotychczasowej częstotliwości linii nr 56, którą obecnie dofinansowuje Miasto Bydgoszcz.

 

Samo pojawienie się oficjalnego wniosku o zmianę granic samorządów mogłoby przynieść Miedzyniowi szkód, bowiem w budżecie Bydgoszczy na 2020 rok zapisano rozpoczęcie budowy basenu w tej dzielnicy, co odbędzie się kosztem chociażby kursów w całej bydgoskiej komunikacji miejskiej. Zapewne mieszkańcy innych dzielnic, w przypadku wniosku o odłączenie Miedzynia, zaczęli by pytać dlaczego mają finansować inwestycję, która w przyszłości stanie się własnością sąsiedniej gminy.

 

Lista konsekwencji tego kierunku działań jest dużo dalsza, chociażby kwestia utrzymania szkół. Nie jest to zatem luźne rzucenie dla zabawy propozycji ,,a może się odłączmy”, ale działanie niosące szereg konsekwencji.