Wczoraj Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła stanowisko w sprawie trudnej sytuacji, nazywając ją epidemiologiczą w polskiej psychiatrii. Debata nad tym punktem przybrała jednak polityczny charakter, padały nawet stwierdzenia, że to próba uderzenia w polski rząd. O projekcie, sytuacji w psychiatrii, a także tych emocjach rozmawiamy z autorem uchwały prof. Maciejem Świątkowskim.
Więcej o samym apelu piszemy – Awantura na sesji Rady Miasta wokół problemu psychiatrii dziecięcej
Jak wynika ze statystyk, o których w poniedziałek dyskutowała jedna z merytorycznych komisji Rady Miasta Bydgoszczy, w naszym mieście pomocy psychiatrycznej wymaga 53,5 tys. osób w wieku do 18 roku życia, co stanowi około 1/3 populacji. Z dorosłymi szacuje się, że jest to już ponad 101 tys. osób. W 2018 roku w naszym województwie było 413 prób samobójczych, z tego 281 zakończonych zgonem.
– Temat psychiatrii to jest taki temat tabu, czasami wstydliwy, czasami niektórzy się zachowują niepoważnie, prześmiewczo jak o tym mówimy i teraz jak powiedziałem, nikt nie upomni się o tych chorych, czy to będą małe dzieci, czy będą osoby niedołężniałe psychicznie, te wszystkie choroby otępienne to jest bardzo dużo osób, osoby z depresją. Te osoby się nie upomną i to jest właśnie rola organizacji pozarządowych, rad miasta, aby apelować do rządu i żeby rząd te pieniądze które ma do dyspozycji w NFZ,żeby dysponować tak, aby też ta psychiatria dostała coś z tego toru – powiedział nam po sesji prof. Maciej Świątkowski.
Pytany o Bydgoszcz przyznaje, że sytuacja się poprawiła w ostatnich latach – W Bydgoszczy dzięki temu, że mamy otwartą nową klinikę psychiatrii jest lepiej.
Jest tylko mankament – Błędem, nie wiem kto to projektował, ale żeby projektować izbę przyjęć psychiatryczną, na której spotyka się małe dziecko z depresja i osoba, która się awanturuje pod wpływem alkoholu, to jest sprawa niepoważna. W związku z tym może warto apelować do pana rektora (od redakcji: mowa o szpitalu uniwersyteckim, który prowadzony jest przez UMK), może do ministra, aby te izby przyjęć były oddzielne.
Zdaniem Świątkowskiego zaniedbania, w uchwale napisano o wieloletnich zaniedbaniach, sięgają właściwie 2003 roku – Nie mówię, że Prawo i Sprawiedliwość jest winne, bo jest ciekawa nowelizacja narodowego programu zdrowia psychicznego, jest bardzo ciekawa dotycząca też tej nowej ustawy, ale jaką mamy pewność, że to będzie wdrożone w życie i to jest ten problem. Dlatego trzeba wspierać nawet rząd, żeby to zostało przyjęte, aby były środki i to było realizowane – puentuje.
W ostatnim czasie w sprawie trudnej sytuacji psychiatrii interpelowała również posłanka Magdalena Łośko.