Radni przyjęli uchwałę oderwaną od rzeczywistości prawnej. Młodzieży na jej podstawie wystawiano mandaty

Fot: Bartosz Bieliński

Fot: Bartosz Bieliński

Korzystanie z komunikacji miejskiej w Bydgoszczy ma w sobie coś ze sportów ekstremalnych, bowiem może się zdarzyć, że otrzymamy mandat, chociaż nie zawiniliśmy. Dotarły do nas informacje, że uczniowie byli karani za brak podanego adresu w legitymacji szkolnej. W sprawie zainterweniował wiceprzewodniczący Rady Miasta Szymon Wiłnicki.

 

Pod koniec października 2019 roku Rada Miasta rozszerzyła uchwałą bilety uczniowskie oraz bilety malucha o gminy ościenne, wprowadzając zapisy, że ulga ujęta w tych biletach przysługuje uczniom zamieszkałym w Bydgoszczy, a także kilku wymienionych gmin ościennych, na podstawie ważnej legitymacji szkolnej. W praktyce – kontroler na podstawie legitymacji szkolnej miał ustalić miejsce zamieszkania ucznia.

 

Zapisy uchwały są oderwane jednak od rzeczywistości prawnej, bowiem kilka tygodni wcześniej Minister Edukacji Narodowej wydał rozporządzenie o nowych wzorach legitymacji szkolnych. Nowe legitymacje nie zawierają już danych o miejscu zamieszkania ucznia, stąd też wielu uczniów posiada legitymacje bez tych danych. Kontrolerzy mieli w bydgoskiej komunikacji, z powodu braku danych ujętych w uchwale Rady Miasta, nakładać mandaty. W sprawie interweniował na drodze interpelacji wiceprzewodniczący Rady Miasta Szymon Wiłnicki. W odpowiedzi zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz przyznaje, że rozporządzeniem z dnia 27 sierpnia 2019 roku ministerstwo zniosło informacje o miejscu zamieszkania w legitymacjach szkolnych. Informuje również, że temu problemowi była poświęcona narada w ZDMiKP, której owocem jest wydawanie przez szkoły dodatkowych zaświadczeń.

 

We Wrocławiu można, u nas nie

Wielokrotnie pisaliśmy o ryzyku jakie podejmują płacący kartą zbliżeniową za przejazd. O ile jest to innowacyjne i bardzo pomocne rozwiązanie w kupowaniu biletów jednorazowych (świadczy o tym ciągły wzrost transakcji), to w przypadku awarii terminalu w autobusie stajemy przed wyborem – wysiąść i nie dojechać na czas lub jechać dalej i ryzykować ponad 200 zł mandatem. Awarie zdarzają się rzadko, ale niestety do nich dochodzi. We Wrocławiu wprowadzono zmiany w regulaminie, które znoszą odpowiedzialność z pasażera za problemy techniczne. W Bydgoszczy zmian w tym zakresie się nie planuje.