Dzisiaj o godzinie 19 przed Urzędem Miasta radny Bogdan Dzakanowski organizuje protest, w sprawie konfliktu Miasta z firmą Enea. Uczestnicy protestu – jak wynika z internetowego afiszu- będą domagać się ustąpienia w tym sporze prezydenta Rafała Bruskiego. Spór jest przedmiotem postępowania sądowego.
Od wielu tygodni obserwujemy w Bydgoszczy problem z nieświecącymi latarniami. Zdaniem ratusza problem ten dotyczy jednak tylko tych latarni, których właścicielem jest spółka Enea, która nie przeprowadza napraw. Również prezydent Rafał Bruski podkreśla, że nie ma problemu na latarniach, należących do Miasta.
Goszczący na czerwcowej sesji Rady Miasta przedstawiciele Enea poinformowali, że nie są wykonywane prace konserwatorskie, bowiem do tej pory Bydgoszcz nie zawarła z tym operatorem umowy na 2020 rok. Prezydent z kolei tłumaczył, że z jednej strony stawki jakie oferuje Enea o latarni są prawie trzy razy wyższe od kosztów utrzymania miejskich latarni, ale głównym argumentem ma być brak rzetelnej inwentaryzacji latarni po stronie Enea. Do tej pory operator wystawiał miastu rachunek za ponad 16 tys. lamp, natomiast działania Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznych miały ujawnić, że latarni w rzeczywistości jest o 1 tys. mniej, za które prezydent Bydgoszczy nie chce płacić. Ratusz zapłacił Enea pomimo braku umowy, za okres styczeń – czerwiec zapłacił operatorowi wartość 75% umowy za 2019 rok oraz wyraził oczekiwanie przeprowadzenia wspólnej inwentaryzacji, która wykaże jaka powinna być realna należność.
Prezydent Rafał Bruski wczoraj poinformował media również o tym, że ratusz ogłaszał w tym roku przetargi na obsługę latarni należących do Enea (w praktyce tylko ta firma mogła do niego przystąpić), ale operator nie złożył oferty. Dlatego ogłoszono w ostatnim czasie kolejny przetarg, w którym oferty można składać do 25 września – obejmować ma on okres od października do grudnia 2021 roku.