O możliwości zamknięcia cmentarzy na 1 listopada spekulowano od tygodnia, ale politycy obozu rządzącego pytani o tę kwestię przez dziennikarzy, właściwie jednoznacznie zaprzeczali, że taka możliwość jest nawet brana pod uwagę. Wszyscy nieźle się zaskoczyli, gdy po godzinie 15 premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od soboty nekropolie będą zamknięte. Jednym z efektów tego było ruszenie dużej liczby Polaków na cmentarze, aby jeszcze w piątek zdążyć nawiedzić groby.
Pokazuje to doskonale poniższy wykres kongestii (kongestia to w uproszczeniu procent czasu o jaki wydłuża się nasza podróż z powodu korków), która po godzinie 15 jak to ma zazwyczaj miejsce zamiast spadać to rosła – o godzinie 17 kongestia wyniosła 86%, gdy tydzień wcześniej wynosiła tylko 35%. Wykres dla Miasta Bydgoszczy. Co ciekawe, aż tak wysoka kongestia nie wystąpiła nawet, gdy we wcześniejszych dniach ulice były blokowane przez protestujących.
źrodło: TrafficIndex / ciągła linia to kongestia z piątku, przerwywana czerwona z piątku 23 października, szara z ubiegłego roku
Przygotowanie Wszystkich Świętych to zawsze wyzwanie dla samorządów, wdrażana jest na ten okres specjalna organizacja ruchu, duże miasta starają się wzbogacać ofertę przewozową transportu zbiorowego, aby zmniejszyć natężenie ruchu. Ogłoszenie decyzji w piątek po południu wywołało chaos organizacyjny, bowiem najpierw informowano mieszkańców o zmianach, a teraz nagle trzeba było wszystko odwołać. Decyzja ogłoszona w piątek to także problem dla przedstawicieli biznesu, który na handlu we Wszystkich Świętych czerpie dochody na dużą część roku.
Powtórka sprzed tygodnia
Od ubiegłej soboty nie mogą w trybie stacjonarnym obsługiwać klientów lokale gastronomiczne. Na drogę przekąski czy kawy też nie kupimy, bowiem nakaz noszenia maseczek nie upoważnia do konsumpcji. Restauratorzy o tej decyzji dowiedzieli się dopiero w czwartek wieczorem, czyli mieli zaledwie jeden dzień na dostosowanie się do nowej rzeczywistości.
Brakuje elementarnej transparentności
Taka sytuacja, gdy z dnia na dzień nakładane mogą być nowe obostrzenia nie sprzyja stabilności działania biznesów. Możemy podejrzewać, że w ubiegły poniedziałek nie traktowano zamknięcia cmentarzy jako prawdopodobnego wariantu, zaś decyzja mogła zostać podjęta po tym jak w piątek stwierdzono ponad 21 tys. nowych zakażeń COVID-19. Zabrakło jednak transparentności i przedstawienia informacji, że takie i takie restrykcje zostaną wprowadzone jeżeli liczba zakażeń dziennych przekroczy taką, czy taką liczbę. Wówczas przedsiębiorcy, którzy działając na rynku gospodarczym i tak ponoszą pewne ryzyka, wiedzieli by jakie są możliwe ryzyka i mogliby pewne rzeczy zaplanować.