Mamy do czynienia z rzeczą bezprecedensową – wybory prezydenckie z 12 lipca zapamiętamy nie tylko z prawdopodobnie rekordowej frekwencji (tak wynika z pierwszych szacunków), ale również tego, ze w momencie gdy prezydent Andrzej Duda oraz jego rywal Rafał Trzaskowski dziękowali za uzyskane poparcie, a polityczni komentarzy prowadzili pierwsze analizy wyników, wciąż oddawane były głosy do urny. Nawet na kilka godzin po tej publikacji, będą oddawane jeszcze głosy.
O godzinie 21:00 zakończyła się cisza wyborcza, a chwilę później telewizje opublikowały sondaż exit poll IPSOS z którego wynika, że Andrzej Duda uzyskał 50,4%, a jego rywal 49,6% poparcia. W tym samym czasie m.in. w Jastarni ludzie czekali na oddanie głosu, na co zgodne z przepisami mieli prawo. W dzisiejszej dobie technologii informacje o wynikach exit poll bez problemu do nich dotarły, tak samo jak bez większego problemu na telefonie mogli sobie odsłuchać wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, w którym dziękuje za uzyskany wynik. Miały pojawiać się nawet okrzyki czekających na oddanie głos, pod jego adresem, aby nie cieszył się za szybko.
Wyborami w Polsce żyje też chorwackie miasto Split, gdzie przed polskim konsulatem potworzyły się kilometrowe kolejki, o przełożyło się na funkcjonowanie tego miasta, a także zainteresowanie chorwackich mediów. Również informacje o wynikach z Polski do Splitu dotarły migiem za pośrednictwem internetu w telefonach komórkowych. Po godzinie 22 Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że głosowanie w Splicie może potrwać jeszcze nawet z 6 godzin, czyli do godziny 4 nad ranem. Do tego czasu w Polsce powinien ukazać się dokładniejszy sondaż late poll, a być może także dane z większości obwodów głosowania w Polsce – już oficjalne. W Splicie chęć zagłosowania wyraziło około 3 tys. Polaków.
Przeczy to trochę idei ciszy wyborczej, wobec której największym wykroczeniem jest publikowanie w ciszy wyborczej sondaży. Wiele osób znało sondaże exit poll, jeszcze przed oddaniem głosu.
Trzeba jednak zaznaczyć, aby nie napędzać niepotrzebnych emocji, liczba głosów oddanych po godzinie 21 czasu polskiego, nie będzie miała zbyt dużego wpływu na ostateczne wyniki wyborów. Sam sondaż exit poll, jak przyznaje pracownia IPSOS może mieć 2 punkty procentowe błędu, a co za tym idzie nie wskazuje jednoznacznie zwycięzcy tych wyborów.