Strażacy złożyli petycje, ale radni są na nią bezradni



31 grudnia 2019 roku do Rady Miasta wpłynęła petycja od Ochotniczej Straży Pożarnej Bydgoszcz – Fordon, o zabezpieczenie w budżecie miasta środków na rozwój tej jednostki oraz zapewnienia najpotrzebniejszego sprzętu, bo z tym nie jest najlepiej – w kwocie 350 tys. zł. Nie oceniając, czy było to słuszne oczekiwanie, to zadziwiać może sposób jej rozpatrzenia.

W 2015 roku w życie weszła ustawa o petycjach, która miała wprowadzić nową jakość w rozpatrywaniu petycji kierowanych przez obywateli. W praktyce bywa z nią różnie, bowiem dużo zależy od nastawienia osób rozpatrujących. Czy udzielą obywatelom wyczerpującej odpowiedzi, czy odpowiedziami będzie typowy żargon urzędniczy. Jak pisał Feliks Konieczny – Biurokracja jest mechanizmem, a więc jest zabójczą dla kultury czynu.

Komisja ds. petycji uznała, że petycja do Biura Rady Miasta wpłynęła 31 grudnia, natomiast Rada Miasta budżet na rok 2020 uchwaliła 18 grudnia, czyli skoro petycja wpłynęła po uchwaleniu budżetu, to jest bezprzedmiotowa. Komisja wnioskuje, aby takim rozstrzygnięciem zakończyć bieg tej petycji, ostateczną decyzję podejmie w środę Rada Miasta, czy się do tego wniosku komisji ustosunkuje.

 

Biurokracja jest mechanizmem, a więc jest zabójczą dla kultury czynu

W najbliższą środę radni będą przyjmowali również korektę do budżetu na 2020 rok, stąd też nic nie stoi na przeszkodzie, aby w trakcie roku budżetowego wniosek ten uwzględnić. Formalnie korekty budżetu wprowadza prezydent, ale komisja mogła do niego chociażby o to zawnioskować.

 

Z drugiej strony, jeżeli merytorycznie by się okazało, że petycja nie ma uzasadnienia, bo są np. ważniejsze wydatki, to należałoby o tym napisać w odpowiedzi. Petycja powinna w zamyśle autorów ustawy przybliżać obywatelom sprawujących władzę, nawet jeżeli nie zostanie po myśli składającego rozpatrzona. Uciekanie od odpowiedzi poprzez zasłanianie się żargonem urzędniczo-prawniczym wprost przeczy tej idei.