W Brukseli wielkie negocjacje o pieniądzach na inwestycje w kraju i regionach. Co wiemy?

European Union, 2020

European Union, 2020

W piątek w Brukseli rozpoczął się szczyt Rady Unii Europejskiej poświęcony budżetowi Unii Europejskiej na lata 2021-2027 oraz nowemu zagadnieniu, jakim ma być specjalny fundusz na odbudowę gospodarek po pandemii COVID-19 – fundusz ten wart ma być 750 mln euro. Ostatni szczyt poświęcony nowemu budżetowi miał miejsce w lutym, wówczas nie udało się zbliżyć stanowisk, później przyszedł COVID-19.

 

Szczyt, który rozpoczął się w piątek był zatem pierwszym spotkanie przywódców Unii Europejskiej od kilku miesięcy, unikano tego typu szczytów z uwagi na sytuację epidemiologiczną. Tocząca się obecnie dyskusja z punktu naszego życia codziennego jest istotna, bowiem wiele planowanych przez także polski rząd i samorządy, opierać ma się na funduszach z nowego budżetu Unii Europejskiej. W ten sposób planuje się sfinansować m.in. rządowy program 100 obwodnic, ale też inwestycje infrastrukturalne w drogi wojewódzkie i regionalne linie kolejowe.

 

– Ciężko przesądzać, jaki będzie rezultat naszych dzisiejszych i wczorajszych rozmów – podsumował w piątek wieczorem pierwszy dzień obrad premier Mateusz Morawiecki – Warto odnotować z zadowoleniem, że ten mechanizm, który był planowany jako część środków dostępnych czyli tzw. opłata klimatyczna (ETS) został wyłączony z tego schematu, to jest korzyść dla Polski z rzędu ponad 7 mld zł.

 

Premier poinformował, że zbieżne z polskim zdaniem udało się uzyskać zdanie w sprawie podatku od usług elektronicznych oraz opłaty granicznej dotyczącej śladu węglowego. Unia Europejska dość restrykcyjnie stara się bowiem ograniczać emisję dwutlenku węgla do atmosfery, przez co gospodarki europejskie są mniej konkurencyjne w stosunku np. do chińskiej czy indyjskiej. Wprowadzona opłata graniczna nakładałaby na produkty z krajów, gdzie nie ogranicza się emisji szkodliwych substancji do atmosfery, dodatkowy podatek, w celu wyrównania konkurencji.

 

Brakuje natomiast cały czas daleko od kompromisu jest w kwestii wysokości środków w nowej perspektywie finansowej – biedniejsze kraje jak Polska chcą, aby było to więcej pieniędzy, natomiast te bogatsze uważają, że po wyjściu Wielkiej Brytanii naturalnym będzie zmniejszenie budżetu. Także nie ma kompromisu co do uzależnienia wysokości wypłat od oceny praworządności w danym kraju, Polska znajduje się w tym zakresie w sporze z Komisją Europejską – Uważamy, że jest artykuł 7 i on się toczy swoim rytmem. Optujemy za zamknięciem tego artykułu, natomiast łączenie tych dwóch zupełnie innych obszarów prawnych rodzi ogromne zagrożenie dla pewności prawa i na to nie ma naszej zgody – podkreśla premier Morawiecki.

 

Spór toczy się też wokół 750 mld w ramach funduszu odbudowy gospodarek, te środki miały by trafić do państw UE w ramach obligacji, które Unia Europejska spłacałaby w latach 2021-2050. Wczoraj na stole była propozycja, aby 500 mld euro z tej kwoty trafiło do państw w ramach grantów, a 250 mld euro jako pożyczki. Takie rozwiązanie nie jest jednak do zaakceptowana przez Austrię, która oczekuje, ze pożyczki (które gospodarki będące beneficjentami musiałyby spłacić) stanowiły większość ogólnej puli. Bogatsze państwa obawiają się, że gdy dominować będą dotację, to właśnie na nie spadnie największy ciężar spłaty planowanych obligacji.

 

O godzinie 11 w sobotę rozpoczął się drugi dzień szczytu, za kilka godzin dowiemy się czy uda się osiągnąć jeszcze dzisiaj kompromis. Ustalenia Rady Unii Europejskiej będzie musiał zaakceptować jeszcze Parlament Europejski, stąd też mało prawdopodobne wydaje się, że nowy budżet będzie obowiązywał od 1 stycznia 2021 roku.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/8nPUUUWYGso” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen ]