Grzegorz Piórkowski pracował w bydgoskim pogotowiu ratunkowym, swoją służbę pełniąc na motocyklu. Motocykle umożliwiają w godzinach szczytu szybsze dotarcie do potrzebujących oraz udzielenie im pomocy zanim dojedzie karetka. W środę 32-letni Grzegorz Piórkowski jechał na sygnałach do wezwania, na Rondzie Skrzetuskim doszło do wypadku z jego udziałem, w wyniku którego po akcji reanimacyjnej zmarł.
Z ustaleń policji wynika, że winę za zdarzenie ponosi 67-letnia kierująca, która nie ustąpiła pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu. To ma jednak znaczenie drugorzędne, bowiem życia zmarłemu się już nie przywróci. W internecie prowadzona jest zbiórka pieniędzy na wsparcie dla najbliższej rodziny zmarłego. Do tej pory wpłacono już ponad 135 tys. zł. Akcję można wesprzeć pod linkiem – https://zrzutka.pl/wr6455