W trakcie epidemii będziemy kłócić się o aborcję



W trakcie epidemii będziemy kłócić się o aborcję

W tym tygodniu Sejm zajmie obywatelskim projektem ustawy zakazującym przeprowadzania w Polsce aborcji. Organizacje feministyczne zapowiadają protesty, co może doprowadzić do złamania przepisów przeciwko rozpowszechnianiu się wirusa COVID-19, a nawet sprzyjać dalszej transmisji wirusa. Czas, gdy borykamy się z COVID-19, to nie najlepszy moment na spory światopoglądowe.

 

Na temat tego, dlaczego akurat w tym tygodniu projekt antyaborcyjny ORDO IURIS trafi do Sejmu powstały rozmaite teorie, o tym co tym chce przykryć rząd. Spawa jest jednak dość błaha- zgodnie z ustawą projekty obywatelskie powinny mieć I czytanie w ciągu 6 miesięcy od ich wniesienia – projekt antyaborcyjny został wniesiony ponownie w listopadzie, czyli w maju musi być najpóźniej procedowany. Stąd też już lepszego terminu nie będzie, w szczególności, że na maj planowane są jeszcze wybory prezydenckie. Można było go rozpatrzyć dużo wcześniej, ale to są skutki odsuwania na ostatnią chwilę.

 

Duża burza w małej szklance

Temat wywołać może ponownie ogromną burzę polityczną, choć nic nie zanosi, aby przepisy dotyczące przerywania ciąży zmieniły się w najbliższym czasie. Pisałem o ponownym skierowaniu do I czytania, bowiem projekt obywatelski do Sejmu wpłynął już w listopadzie 2017 roku. Po I czytaniu trafił do komisji, w których właściwie latami był zamrożony, bowiem politycy nie chcieli nim się zajmować. Zgodnie z ustawą, projekty nie rozpatrzone do końca kadencji Sejmu, są automatycznie wnoszone w nowej kadencji.

 

Spodziewać się można, że po I czytaniu pojawi się wniosek ze strony opozycji o odrzucenie projektu już na tym etapie, w zależności od tego czy zyska on większość, procedowanie projektu zakończy się na tym etapie lub trafi do komisji sejmowej, gdzie podobnie jak to było w poprzedniej kadencji może przeleżeć latami, nawet do końca kadencji.

 

Mienie bezspadkowe i żydowskie roszczenia

Na najbliższe posiedzenie Sejmu wniesiono cały pakiet projektów obywatelskich. Sejm zajmie się zatem też w I czytaniu projektem Rot Marszu Niepodległości ,,Stop447”, który zakłada zapisy prawne, iż Polska nie widzi możliwości zaspokojenia roszczeń środowisk żydowskich a także przewiduje odpowiedzialność karną dla osób pełniących funkcję publiczne, które podjęłyby działania na rzecz spełnienia tych roszczeń.