Walczymy nową aplikacją z dzikim wysypiskiem na Wyspie Młyńskiej. Na razie wciąż się broni

Walczymy nową aplikacją z dzikim wysypiskiem na Wyspie Młyńskiej. Na razie wciąż się broni

Od dobrego roku podnosimy problem, iż spacerujący bulwarem przez Wyspę Młyńską mogą dostrzec w krzakach worki z odpadami komunalnymi. Raz jest ich mniej, raz więcej, ale widać ogromny opór materii, aby sprawę raz na zawsze systemowo rozwiązać. A przecież to ani wizytówka dla miasta, lecz bardziej powód do wstydu przed turystami.

Na początku czerwca wystartowała aplikacja Dbamy o Bydgoszcz, dzięki której mieszkańcy mają w łatwy sposób zgłaszać podmiotom odpowiedzialnym, że coś w mieście dzieje się nie tak jak powinno. Uzbrojony w to narzędzie, postanowiłem 8 czerwca zgłosić dzikie wysypisko na Wyspie Młyńskiej, dokumentując zgłoszenie zdjęciami worków w krzakach, a także tego, że widoczne są dla przechodniów na bulwarach. Po kilku długich dniach moje zgłoszenie zyskało zgłoszenie ,,w realizacji”. I w tej realizacji jest od kilku kolejnych tygodni.

 

W tym tygodniu natomiast naliczyłem przynajmniej kilkanaście czarnych worków z odpadami.

 

Problem systemowy

Na tę sprawę trzeba spojrzeć systemowo, skoro odpady wciąż się w tym miejscu pojawiają, to nie jest to jednorazowy ,,wybryk”, lecz utarło się to miejsce do składowania odpadów. Najwidoczniej instytucja, która je zostawia nie ma gdzie gromadzić worków i postanowiła spróbować je zakamuflować w krzakach. Kamuflaż jednak jest dość słaby i wizerunkowo sprawa Bydgoszczy nie służy.