Od dłuższego czasu w Polsce planujemy wiele inwestycji w ramach nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2021-2027 – chociażby budowę odcinka Bydgoszcz – Toruń drogi ekspresowej S-10, czy rządowy program budowy 100 obwodnic, a także w ramach nowego instrumentu jakim jest Fundusz Odbudowy UE. W poniedziałek pojawiły się informację, że wciąż nie ma jednak w tej sprawie consensusu wśród przywódców państw UE, co jeżeli będzie się dalej przedłużać skomplikuje procesy inwestycyjne. Wyjaśniamy o co w tym wszystkim chodzi.
W poniedziałek 16 listopada obeszła media informacja, że Polska i Węgry obecnej formy uzgodnień nie akceptują, co można uznać za wstępne zawetowanie budżetu, co oznacza, że na razie nie ma kompromisu – głównym powodem jest dążenie większości państw do powiązania wypłat środków w zależności od przestrzegania przez dane państwa praworządności. Prace nad wieloletnim budżetem 2021-2027 są jednymi z najtrudniejszych w historii, jedną z głównych przyczyn tego był Brexit, co zachwiało strukturom dochodów do budżetu UE. Wiosną na kilka tygodni negocjacje zostały zawieszone z uwagi na pierwszą falę pandemii COVID-19.
W lipcu przecież wszyscy obwieszczali sukces
Momentem przełomowym w pracach nad nowym budżetem był kilkudniowy szczyt odbywający się w lipcu – w nocy z 20 na 21 listopada udało się Radzie Unii Europejskiej, czyli przywódcom państw członkowskich osiągnąć kompromis. W ramach perspektywy 2021-2027 przewidziano wydatki na poziomie 1 biliona i ponad 74 miliardów euro. Uzgodniono, że do Polski trafi 82,5 mld euro w ramach funduszy strukturalnych oraz około 139 mld (z czego 34 mld w ramach preferencyjnych pożyczek) w ramach nowego narzędzia Funduszu Odbudowy Europy (Next Generation UE) – jego celem jest obudowa gospodarek po pandemii COVID-19, głównie poprzez pobudzanie inwestycji.
Już w lipcu spór toczył się zapisy dotyczące praworządności, które ostatecznie złagodzono do stopnia, który zaakceptowały Polska i Węgry.
Parlament Europejski przyjął szczyt bez entuzjazmu
W naszych publikacjach z tamtego okresu podkreślaliśmy, że lipcowy szczyt nie kończy procedury budżetowej, bowiem jego ustalenia muszą uzyskać jeszcze akceptację Parlamentu Europejskiego, stąd też na jesień przewidziano negocjacje pomiędzy Radą Unii Europejskiej, Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim – tzw. trilog, w którego trakcie właściwie obecnie jesteśmy.
Jeszcze w lipcu – niecały tydzień po zakończeniu szczytu – Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której napisano – Głęboko ubolewa, że Rada Europejska znacznie osłabiła dążenie Komisji i Parlamentu do tego, aby w WRF i Instrumencie Unii Europejskiej na rzecz Odbudowy (NGEU) stanąć na straży praworządności, praw podstawowych i demokracji;
PE domagał się również zwiększenia wartości budżetu, aby zwiększyć dostępne środki w funduszach rozwojowych. Rezolucja nie ma co prawda mocy prawnej, jest to właściwie tylko oświadczenie, ale z uwagi na zapowiadany na jesień trilog, było to jasne stanowisko, w jakim kierunku Parlament Europejski chce prowadzić negocjacje.
Fundusz Odbudowy Europy
Next Generation UE to zupełnie nowy instrument w dziejach integracji Europejskiej. Fundusz na odbudowę gospodarek po pandemii ma bowiem zostać sfinansowanych z obligacji, które w latach 2028-2050 będzie spłacać Unia Europejska. Do tej pory nie było sytuacji, aby Unia Europejska jako jeden podmiot zaciągała kredyt, co w praktyce oznacza pogłębieni integracji. Rozważane są też ogólnoeuropejskie podatki na pokrycie tego funduszu, co również będzie czymś nowym.
Wdrożenie Funduszu Odbudowy Europy zdaniem wielu prawników, będzie wymagać zgód parlamentów narodowych.
Co dalej?
Na pewno czasu jest coraz mniej, bowiem jeżeli nie uda się dojść do porozumienia w tym roku, to wówczas w 2021 roku UE będzie miała budżet prowizoryczny, który umożliwi jedynie finansowanie już rozpoczętych inwestycji, zaś nowe zadania będą musiały poczekać.
Deklaracja weta ze strony Polski i Węgier to element negocjacji, dużo zatem zależy od tego czy uda się w Brukseli osiągnąć kompromis.
Trzeba jednak zwrócić uwagę też na kryzys w koalicji rządzącej Polską – środowisko Zbigniewa Ziobry daje jasny sygnał, że zgody na żadne ustępstwa w tematyce praworządności ze strony premiera Morawieckiego nie udzieli. Nie wiadomo też jak zachowa się polski parlament w kwestii Funduszu Odbudowy Europy.
Nie można też wykluczyć scenariusza, w którym Polska w Funduszu Odbudowy Europy wraz z Węgrami by nie uczestniczyli. Z drugiej strony jest to jednak dość ogromna kwota, o którą próbują już zabiegać samorządy na sfinansowanie swoich inwestycji – Województwo Kujawsko-Pomorskie chce z tego funduszu rozbudować Operę Nova i Filharmonię Pomorską, zaś prezydent Bydgoszczy chciałby rozbudować trasę W-Z.