W piątek na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy gościł wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Wojciech Maksymowicz, który przyjechał zobaczyć prototyp polskiego respiratora UCM01, który udało się zbudować w zaledwie kilka tygodni. W tym tygodniu resort zdecydował się przyznać bydgoskiej uczelni 125 tys. zł na dalsze prace nad rozwijaniem tej koncepcji.
– To jest dla mnie bardo duża satysfakcja, dlatego chciałem odwiedzić państwa i zobaczyć efekty pracy. Bardzo szybkiej pracy – mówił wiceminister Wojciech Maksymowicz – Kilka tygodni temu zwróciłem się do kilku uczelni technicznych w Polsce z zapytaniem co do możliwości szybkiego opracowania prototypu urządzenia, które mogłaby być nie najbardziej skomplikowanym na świecie, ale możliwym do szybkiej produkcji w większych ilościach, w razie czego w Polsce respiratorów.
Minister przyznał, że obecnie wykorzystywane jest 10% respiratorów, które zostały dedykowane do leczenia pacjentów z COVID-19, ale jest to choroba o której wciąż wiemy nie wiele, przez co jest nieprzewidywalna i lepiej być gotowym na różne scenariusze. Do Europy respiratory w głównej mierze się importuje z innych kontynentów, a w okresie pandemii stał się to towar wręcz deficytowy. Zdaniem wiceministra Maksymowicza, dobrze by było, aby w przyszłości w Polsce rozwijał się tego typu przemysł, czego zalążkiem może być opracowany w Bydgoszczy prototyp – Dobrze żebyśmy produkowali polskie respiratory. Rozumiem, że każdy prototyp jest czymś co jest zalążkiem czegoś jeszcze doskonalszego, dzięki temu coś robi się super doskonałe. To jest nowa gałąź przemysłu, która myślę powinna się w Polsce rozwijać. Nie możemy jako Europa ciągle patrzeć na to, gdzie jest najtańsza siła robocza i wszystkie zagraniczne pomysły rozwijane są tam daleko, a jak widzimy musimy liczyć sami na siebie najbardziej.
Nad koncepcją UMC01 pracował zespół pracowników z Wydziału Inżynierii Mechanicznej UTP z rektorem prof. Tomaszem Topolińskim na czele, we współpracy z bydgoskimi firmami oraz 10 Wojskowym Szpitalem Klinicznym z Polikliniką – Prosty respirator to jest taki, który jest prosty w produkcji. Z drugiej strony chodzi o to, abyśmy mogli zająć się profesjonalnie leczeniem pacjenta z ciężką patologią płucną, którą obserwujemy w epidemii COVID-19 pod postacią rozległego zapalenia płuc i rozwoju ARDS. Jest to najcięższy stan patologii płucnej, który może być leczony na intensywnej terapii, a więc prosty respirator nie może być aż tak granicznie prosty. On musi zapewniać bezpieczeństwo pacjenta, który jest wentylowany mechanicznie, ale z drugiej strony musi być narzędziem terapeutycznym – wyjaśnia płk. Robert Włodarski, zastępca dyrektora szpitala, który jako specjalista od anestezjologii uczestniczył w pracach nad konstrukcją urządzenia.