Wraca postulat opodatkowania tacy. A jak to wygląda formalnie?



Fot: Bill Davenport

Z momentem ogłoszenia terminu wyborów prezydenckich już ruszyła kampania wyborcza – politycy Lewicy zapowiedzieli postulat ,,kasa fiskalna w każdej parafii”. Czas wyborczy rządzi się swoimi prawami, sprawdźmy jednak jak to jest z punktu widzenia prawnego z tą tacą.

 

Przysłowiowa taca jest w praktyce zrzutką na utrzymanie parafii, wierny nie ma obowiązku wrzucania ,,na tacę”, również od niego zależy jaką kwotę wrzuci. Mamy zatem do czynienia tak naprawdę z darowizną na cele kultu religijnego. Drukowanie dla każdego darczyńcy paragonu byłoby absurdalne, zresztą jak zdecydujemy się wesprzeć jakąś organizację pozarządową darowizną, ona również nie zapłaci od tego podatku, tak samo zresztą jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która w dużej mierze pozyskuje środki z kwest do puszek. Trudno sobie wyobrazić wolontariuszy WOŚP z kasami fiskalnymi, co pokazuje absurdalność pomysłu.

 

Co więcej – każdy z nas może przekazać darowiznę dowolnej osobie i jeżeli suma darowizn dla tej osoby w ciągu 5 lat nie przekroczy 4902 zł, to nie musimy nawet o tym informować organów podatkowych. Do tej kwoty bowiem darowizny są nieopodatkowane. Raczej mało kto może sobie pozwolić na tak duże darowizny wrzucane na tacę.

 

W przypadku kościołów kontrowersje budzić może jedynie to, że o ile organizacje pozarządowe muszą publikować rozliczenia wydatkowania uzyskanych darowizn, o tyle kościoły nie mają tego obowiązku. Zazwyczaj proboszczowie na koniec roku przedstawiają wiernym raport o wpływach z tacy, o kosztach utrzymania parafii i poczynionych inwestycjach. Zawsze wierny bowiem chętniej się dorzuci, gdy będzie wiedział jak wydatkowane są te pieniądze.

 

Przyjęło się, że ofiarę ,,co łaska” daje się też za udzielone sakramenty, cały czas jest to jednak darowizna, czyli nie ma podstaw do stosowania kas fiskalnych. Dochodzi niekiedy do sytuacji, gdy w danej parafii ustalony jest cennik posług, ale tego typy sytuacje traktuje się jako patologiczne, funkcjonowanie cenników skrytykował publicznie papież Franciszek.

 

Księża zobowiązani są też do płacenia podatku zryczałtowanego raz na kwartał. Zależny jest on od pełnionej funkcji i wielkości parafii – wikariusze płacą od 131 do 503 zł, natomiast w przypadku proboszczów jest to przedział pomiędzy 434 a 1559 zł. Wysokość ta jest zależna od liczby mieszkańców parafii, a nie rzeczywistych wiernych.