Wsparcie dla lotniska mniejsze niż dla zespołu diskopolo

Fot: PLB

Fot: PLB

Lotnisko warte mniej niż Bayer Full – tak ironicznie na Facebook-u pomoc jaką otrzyma Port Lotniczy Bydgoszcz, skomentował poseł Paweł Olszewski. Na 11 polskich lotnisk kwota zadeklarowana przez rząd to ponad 142 mln zł, gdy do Bydgoszczy trafić ma zaledwie 200 tys. zł. Według algorytmu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa muzycy z Bayer Full mieli otrzymać zaś 600 tys. zł – na razie ta pomoc dla artystów została wstrzymana z powodu oburzenia opinii publicznej.

O pomocy wartej ponad 142 mln zł dla lotnisk mówi się już od maja, dopiero teraz jednak pojawiły się konkretne kwoty dla konkretnych portów. Jedną z przyczyn przedłużania się tematu były negocjacje z Komisją Europejską co do zasad tej pomocy publicznej. Pierwotnie polski rząd chciał bowiem udzielać wsparcie w kolejnych miesiącach 2020 roku począwszy od lipca, Bruksela natomiast jasno postawiła, że pomoc może być udzielana za okres marzec – maj.

 

Od połowy marca właściwie z Bydgoszczy przestały latać samoloty rejsowe, odmrażanie połączeń rozpoczęło się dopiero w czerwcu. Ryan Air przywrócił jednak tylko część swojej oferty sprzed pandemii, podobnie uczyniły PLL LOT. Niemiecka Lufthansa, która przyczyniała się do rozwoju siatki bydgoskiego lotniska nie powróciła do dzisiaj. Stąd też skutki pandemii bydgoskie lotnisko odczuwało również w okresie po czerwcu.

 

Kwota 200 tys. ma wynikać z tego, że w okresie marzec – czerwiec o taką kwotę wzrosła strata Portu Lotniczego Bydgoszcz w stosunku do tego samego okresu w 2019 roku. Jednocześnie bydgoskie lotnisko musi utrzymywać gotowość operacyjną. Jak wspomniano jednak we wcześniejszym akapicie, pandemia przynosi również dodatkowe straty w okresie po czerwcu.

 

Przewoźnicy zawieszają loty

Na tym jednak nie koniec strat finansowych bydgoskiego lotniska – od połowy listopada dużą część połączeń zawiesiły irlandzkie linie lotnicze Ryan Air, pierwotnie planując to tylko na miesiąc. Również PLL LOT zawiesił loty z Bydgoszczy do Warszawy. Przyczyną tych decyzji jest mniejsze obłożenie lotów, co przekłada się na spadek ich rentowności.

 

Pokryją samorządy, albo bankructwo

W okresie przed pandemią PLB przynosił rocznie kilka milionów straty, w tym roku spodziewać się trzeba znacznie wyższych strat, których rządowe wsparcie w kwocie 200 tys. specjalnie nie zrekompensuje. Będą musieli je pokryć główni udziałowcy ze swoich budżetów, już i tak obciążonych pandemią – Województwo Kujawsko-Pomorskie i Miasto Bydgoszcz. Inną alternatywą będzie ogłoszenie przez lotnisko upadłości.