Z bydgoskich ulic ubyć mogło ponad 1/3 samochodów

Od momentu, gdy przyjęło się, że mamy do czynienia z nadzwyczajną sytuacją w związku z pandemią koronawirusa – przyjmijmy datę 11 marca (decyzja o zawieszeniu zajęć szkolnych) widoczny jest spadek ruchu na bydgoskich ulicach. Jedną z przyczyn tego jest przejście wielu firm na pracę zdalną. Od tego momentu minęły już dwa tygodnie, czyli możemy mówić o utrwalaniu się pewnej sytuacji.

Według aplikacji Traffic Index operatora systemów nawigacyjnych TomTom w największym dzisiaj szczycie na bydgoskich ulicach – godzina 15:00 – wskaźnik kongestii wyniósł 29% (kongestia – czyli w uproszczeniu czas o jaki wydłuża się nasza podróż, w związku z tym, że natężenie ruchu jest większe od przepustowości). Wczoraj było to 28%, a przedwczoraj i w poniedziałek 32% (dni przed wprowadzeniem obostrzeń na temat gromadzenia się). Przed rokiem o godzinie 15:00 kongestia wyniosła 70%, mamy zatem spadek o 41%.

 

W Bydgoszczy mamy dwa szczyty komunikacyjne, popołudniowy o godzinie 15:00 i poranny o 7:00. Poranny zawsze jest niższy od wieczornego, w ostatnich dniach wynosił według Traffic Index tylko 21%, gdy przed rokiem było to 47%, jest to spadek o 26%.

 

Są to dane liczbowe od operatora systemu TomTom, ale wystarczy przejechać się po mieście, aby zobaczyć wolne miejsca parkingowe przy marketach oraz w ścisłym centrum. Na co dzień był to widok niespotykany, teraz stał się normą.